Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Jak urządzić świat

Mizerski na bis

W Parlamencie Europejskim powinni nas reprezentować ludzie poważni, którzy orientują się, czym ten parlament jest, i nie idą do niego dla własnego finansowego interesu. Jednym z takich ludzi jest „jedynka” na liście Nowej Prawicy Janusza Korwin-Mikkego – Michał Marusik, który nie kryje, że mandatu nie zamierza wygrywać dla siebie. „Twierdzę, że wygrane wybory będą wtedy, gdy zwycięzcami będą wyborcy” – przekonuje, dodając, że prawdziwe zwycięstwo nastąpi „wtedy kiedy wyborcom będzie się żyło dobrze”.

Z wywiadu, jakiego Marusik udzielił radiu TOK FM, dowiadujemy się, że jego start jest wymierzony przeciwko obecnemu systemowi i narzuconemu przez PE porządkowi. Chodzi o to, żeby trochę inaczej urządzić świat, który na razie urządzają różne ośrodki decyzyjne, np. amerykańska Rada Stosunków Międzynarodowych – gremium, „które projektuje zachowania Ameryki na 30 lat do przodu i te zachowania są potem realizowane”. W ten sposób, wyjaśnia Marusik, przy pomocy starannie wyselekcjonowanych przez Radę marionetkowych prezydentów „realizowany jest scenariusz, który został ukryty za kulisami”.

Przyznaje zresztą, że w Polsce jest jeszcze gorzej, „bo niestety trudno zorientować się, kto wszystko projektuje i pociąga za sznurki”. Ale mimo że u nas temu pociąganiu i projektowaniu brak jasnego instytucjonalnego wyrazu, pewne rzeczy i tak widać gołym okiem. „Przecież skoro Donald Tusk był pewny startu w wyborach prezydenckich i był pewny zwycięstwa, po czym nagle się okazało, że nie startował, to jest ktoś, kto skutecznie na niego wpływa. I tam jest zlokalizowana prawdziwa władza” – głosi.

Polityka 17.2014 (2955) z dnia 21.04.2014; Fusy plusy i minusy; s. 122
Oryginalny tytuł tekstu: "Jak urządzić świat"
Reklama