Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Społeczeństwo

Etap prawdy, czyli podsłuchani sztabowcy

Mizerski na bis

Media poinformowały, że zakończyła się II faza kampanii prezydenckiej Magdaleny Ogórek. O tym, jak ma wyglądać III faza, jej sztabowcy dyskutowali podczas burzy mózgów w jednej z warszawskich restauracji. Oto fragmenty zapisu tego spotkania, do których udało mi się dotrzeć.

– Koledzy. W I i II etapie zdołaliśmy pokazać naszą kandydatkę jako osobę niezbyt poważną, niemającą nic do powiedzenia, nieposiadającą żadnego dorobku, a do tego będącą instrumentem w rękach Leszka Millera – zagaił szef sztabu kampanii.

– Trzeba przyznać, że tą kandydaturą udało się nam wywołać sporą sensację, niepokój, a nawet przerażenie w naszych szeregach – dodał zastępca szefa sztabu kampanii. – Ale nie możemy na tym poprzestać. Teraz musimy zadecydować, czy w III etapie nasza kandydatka ma dalej milczeć czy mówić?

– Moim zdaniem za te pieniądze, jakie dostaje na kampanię, nie będzie mówiła, bo musiałaby używać bardzo brzydkich słów – ocenił dyrektor wykonawczy sztabu ds. III etapu kampanii.

– Niech chociaż powie, jakie ma poglądy, bo słyszałem, że nie są zbyt lewicowe – denerwował się szef sztabu. – Przy okazji dobrze byłoby ustalić, o co w tej całej lewicowości chodzi.

To szybko wyjaśnił szef sztabu III etapu: – Chodzi o to, żeby nam, ludziom lewicy, żyło się lepiej.

– Koledzy, w tej kampanii liczy się nie to, co się mówi, ale jak się wygląda – zauważył koordynator I, II i III etapu kampanii. – A nasza kandydatka najlepiej wygląda, jak nie mówi.

– Uważam, że jak na osobę, która chce napisać całe prawo od nowa, wygląda za młodo. Można by ją sztucznie postarzyć, żeby ją uwiarygodnić w oczach starszego elektoratu – mówił dyrektor wykonawczy I i II etapu.

Polityka 13.2015 (3002) z dnia 24.03.2015; Felietony; s. 105
Oryginalny tytuł tekstu: "Etap prawdy, czyli podsłuchani sztabowcy"
Reklama