Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Przebudzenie

Wybory prezydenckie udowodniły, że PiS stworzyło własny sposób komunikowania się.

Kolega zadzwonił z Zielonej Góry i spytał, co zamierzam zrobić dla wolnej i dostatniej Polski, która będzie jak rodzina już od października. Na wszelki wypadek zapytałem, czyja rodzina. Lekko się naburmuszył, więc szybko dodałem, że właśnie przed chwilą ogoliłem się dla Polski, a teraz zaparzę dla niej świeżą herbatę. Idiotę ze mnie robisz? – wycedził. Jeśli już, to nie ja – odpowiedziałem i wysłałem mu najlepszy dowód – przeczytaną właśnie w „Wyborczej” relację z panelu poświęconego kulturze i mediom. Była to jedna z wielu odsłon trzydniowego pobytu PiS w Katowicach. Nie powiem, bardzo pouczająca. Szczególnie dla tych, którzy coraz częściej powtarzają, że już niewiele PiS zostało w PiS, zatem nie ma się czego obawiać.

Przejdźmy więc do meritum. Media publiczne muszą stać się mediami narodowymi – ogłosiła posłanka Barbara Bubula, której podczas dyskusji na strojonym nacjonalistycznie fortepianie akompaniował poseł Jarosław Sellin. A koncercik był mniej więcej taki.

Uwertura. Wybory prezydenckie udowodniły, że PiS stworzyło własny sposób komunikowania się. Teraz powinno nastąpić wzmocnienie tego medialnego przebudzenia. Przebudzeniem tym – według posłanki – są prawicowe media, które ułatwiły zwycięstwo Andrzejowi Dudzie.

Część I. Media trzeba uspołecznić i zdekolonizować, bo w ciągu ostatnich 25 lat wszystko zostało Polakom zabrane. Spółki Skarbu Państwa należy przekształcić w instytucje kultury, żeby nie musiały na siebie zarabiać. Pieniądze, jak wiadomo z przekazów Beaty Szydło, „się znajdą”. Na czele jednoosobowych zarządów staną wybitne autorytety świata mediów i kultury. PiS skromnie nie podaje nazwisk, więc podam je ja: Ryszard Legutko, Katarzyna Łaniewska, Jerzy Zelnik, Paweł Kukiz, Grzegorz Braun, Jan Pietrzak i ks. Oko. Przepraszam tych, których pominąłem.

Część II. Jak mówi PiS, zdjęcie „komercyjnej klątwy” pozwoli zwiększyć liczbę programów poświęconych kulturze wysokiej. Co przez kulturę wysoką rozumie Bubula? To oczywiste. Wielkie filmowe produkcje historyczne i seriale – co najmniej dwa rocznie – oparte na klasyce polskiej literatury. Jarosław Sellin dodaje: trzeba wprowadzić „systemową politykę historyczną”, by podtrzymywać dumę z naszej przeszłości, i ogłasza koniec dominacji „pedagogiki wstydu i antypatriotycznego rewizjonizmu”. Krótko mówiąc, nie ma takiej miejscowości jak Jedwabne – „Pokłosie” zastąpi 14 odcinków „Legendy o św. Aleksym”, która dzieje się w Rzymie, co też nie jest bez znaczenia.

Część III. Aria: „W porze największej oglądalności trzeba w telewizjach tłumaczyć Polakom zasady funkcjonowania państwa”.

Część IV. Powstrzymać kapitał zagraniczny i repolonizować media. Mamy własne pieniądze, o czym PiS ciągle przypomina. I głośno krzyczy: To niedopuszczalne, by nasza prasa regionalna, wyrastająca z ziemi praojców, była w niemieckich rękach.

Część V. Konieczne jest społeczne monitorowanie mediów. Rada programowa np. TVP będzie się więc składała z „najaktywniejszych widzów” (Ryszard Legutko, Katarzyna Łaniewska, Jerzy Zelnik, Paweł Kukiz, Grzegorz Braun, Jan Pietrzak i ks. Oko).

Część VI. Należy zwolnić ze wszystkich opłat Radio Maryja i Telewizję Trwam. Pisowski panel eufemistycznie nazywa to wsparciem pluralizmu mediów. A ja dorzucę jeszcze obowiązkową prenumeratę „Gazety Polskiej”.

Mam wrażenie, nawet pewność, że zawartość PiS w PiS nie zmniejszyła się ani na jotę. Jest stała jak g, czyli przyspieszenie ziemskie.

Polityka 28.2015 (3017) z dnia 07.07.2015; Felietony; s. 89
Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną