Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Bydlaki i ofiary

Czy „Fakt” miał prawo publikować zdjęcia zmarłej 10-latki?

PantherMedia
„Fakt” przekonuje, że okładka „oddaje niepojęty bezsens i okrucieństwo zbrodni”, ale jakoś to nie przekonuje ludzi w Kamiennej Górze. Jest złość. I pretensje, że jeden bydlak zabił, a inne – sprofanowały i wykorzystały.
AN

Musieli się w „Fakcie” mocno się napracować, żeby wydobyć tę krew. Na oryginalnym zdjęciu widać głównie karetkę pogotowia. Plecy ludzi, ścianę domów na drugim planie, odbicia w szybach, fragment drzewa. Twarz dziewczynki – którą redakcyjny grafik wyciągnął na pierwszy plan, by zrobiła okładkę – jest ledwo punktem. A w „Fakcie” Kamila, 10-latka z rozłupaną głową, ze zdziwieniem ogląda własną zakrwawioną rączkę. Obok można było napisać: „Bydlaku, czemu zabiłeś to niewinne dziecko”. Tak się robi hity sezonu.

Zdjęcie ukradli – bo trudno nazwać to inaczej. Byli wśród kilku redakcji, które tego dnia zadzwoniły do „Regionalnego Tygodnika Informacyjnego”, niewielkiej, lokalnej gazety. Gdy tamto się stało – słychać było, ludzie krzyczeli. Reporter z tygodnika wziął więc aparat i poleciał na dół. Był przy tym, jak zajechała karetka, jak ludzie złapali mordercę. Zdjęć zrobił wiele. Na kilku złapał także i dziewczynkę.

Ci z „Faktu” mówili, że chcą się zorientować, co się właściwie wydarzyło. Mieli coś opublikować – zamazawszy twarze, wybrawszy to, co się nadaje do druku. Regionalny tygodnik udostępnił im zdjęcia, tak jak wszystkim redakcjom udostępniał. Dzieląc się tym, co miał – bo skoro taka tragedia, ledwie 25 metrów od redakcji? Dziś mówią, że byli jak w amoku. W jakiejś potrzebie wspólnego działania, jedności. Skoro coś takiego.

Wieczorem regionalni dziennikarze wrzucili zdjęcia na swoją własną stronę – to był ostrożny wybór. Głównie karetka pogotowia na tle rynku. A rano zobaczyli ten „Fakt” – i siebie w roli autorów fotografii, na której zakrwawione dziecko dziwi się, że umiera. A ludzie już stali pod redakcją, by im powiedzieć, że tak robią hieny.

Robert Feluś, redaktor naczelny „Faktu”, przekonuje teraz, że okładka, którą spreparowali, „oddaje niepojęty bezsens i okrucieństwo zbrodni”, ale to jakoś to nie przekonuje ludzi w Kamiennej Górze. Może robiliby teraz marsz protestu przeciw przemocy? Społeczne emocje po zbrodniach tak bezsensownych często podobnie się kanalizują. A jest złość. I pretensje, że jeden bydlak zabił, a inne – sprofanowały i wykorzystały.

A w sobotę pogrzeb. Trzeba będzie pójść – bo tak się robi, gdy się jest dziennikarzem na prowincji. Spojrzeć w oczy ludziom. Coś powiedzieć. Choć strach, bo ludzie mówią, że nie chcą oglądać nad trumnami hien. To fakt: niepojęty jest bezsens oraz okrucieństwo.

Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Kaczyński się pozbierał, złapał cugle, zagrożenie nie minęło. Czy PiS jeszcze wróci do władzy?

Mamy już niezagrożoną demokrację, ze zwyczajowymi sporami i krytyką władzy, czy nadal obowiązuje stan nadzwyczajny? Trwa właśnie, zwłaszcza w mediach społecznościowych, debata na ten temat, a wynik wyborów samorządowych stał się ważnym argumentem.

Mariusz Janicki
09.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną