Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Pociąg do skarbów

Mizerski na bis

Polityka

Perspektywa wydobywania w Polsce ropy z łupków oddala się, ale być może szansą dla budżetu będzie wydobywanie skarbów. Niedawno wszystkich zelektryzowała informacja o tym, że przypadkowe osoby natrafiły pod ziemią na słynny „złoty” pociąg, który – załadowany przez hitlerowców kosztownościami – pod koniec wojny wyjechał z Wrocławia i dotąd nie wiadomo, co się z nim stało.

Ekonomiści mają nadzieję, że dzięki informacjom znalazców pociąg uda się spod ziemi wydobyć i rozładować. Odnalezione skarby przydałyby się budżetowi, mogłyby też ożywić gospodarkę w sytuacji, gdy na dynamiczne zwiększenie produkcji przemysłowej trudno liczyć. Ekonomiści podkreślają, że szukanie i znajdowanie jest o wiele prostsze od produkowania i nie wymaga kosztownych i czasochłonnych inwestycji, a w dodatku może dać stałe zajęcie praktycznie nieograniczonej liczbie bezrobotnych.

Wydobyciem pociągu zainteresowane są także władze kolei, które nie kryją, że w ostatnich latach z rozkładów zniknęło mnóstwo pociągów, dlatego przyda im się każdy nowo odnaleziony. Władze kolei mają nadzieję, że oprócz zaginionych pociągów uda się również odnaleźć zaginione szyny, podkłady i elementy trakcji elektrycznej. W opinii Ministerstwa Skarbu Państwa fakt, że na terenie Polski odnaleziono wyładowany cennymi przedmiotami pociąg, świadczy o tym, że nasza gospodarka ma spore rezerwy i wciąż znajduje się na ścieżce wzrostu. Chociaż powołany przez ministra pełnomocnik ds. wydobywania skarbów państwa szacuje, że aby budżet było stać na spełnienie wyborczych obietnic wszystkich partii oraz prezydenta, trzeba znaleźć jeszcze kilkanaście takich pociągów.

Polityka 35.2015 (3024) z dnia 25.08.2015; Felietony; s. 99
Oryginalny tytuł tekstu: "Pociąg do skarbów"
Reklama