Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Chodźmy na rynek

Jak się zmieniają centra polskich miast?

Granitowe płyty i kolorowe fontanny – jak te na rynku w Koszalinie – to duma władz niejednego miasta. Granitowe płyty i kolorowe fontanny – jak te na rynku w Koszalinie – to duma władz niejednego miasta. Filip Springer
Kiedyś krzyżowały się tu wszystkie ścieżki. Dziś rzeczywiste centrum miasta jest na ogół gdzieś indziej.
Jelenia Góra, jako miasto żyjące z turystyki, stara się o swój rynek dbać.  W mieście przybywa jednak galerii handlowych, które skutecznie wysysają ludzi ze śródmieścia.Filip Springer Jelenia Góra, jako miasto żyjące z turystyki, stara się o swój rynek dbać. W mieście przybywa jednak galerii handlowych, które skutecznie wysysają ludzi ze śródmieścia.

Kostka i płyty.

To markery centrum. Po kostkach i płytach depcze się w Łomży, Skierniewicach, Włocławku, Koninie, Sieradzu i wielu innych byłych miastach wojewódzkich. Jest ich 31: przeciętnych polskich miast – ani wielkich, ani małych. W 1975 r. – gdy zostały stolicami województw, których liczba wzrosła z 17 do 49 – dostały zastrzyk adrenaliny, a pod koniec lat 90. XX w. (przy kolejnej reformie województw ostało się 16) relanium. (Mówimy o 31 byłych miastach wojewódzkich, choć z rachunku wynikałoby, że powinno być ich 33; dwa województwa mają jednak podwójne stolice: lubuskie w Gorzowie Wielkopolskim i Zielonej Górze, a kujawsko-pomorskie w Bydgoszczy i Toruniu). Dzisiaj cierpią na arytmię. Zawieszone pomiędzy metropoliami a małymi miasteczkami, na ogół patrzą wstecz. „Kiedyś” to w słowniku ich mieszkańców popularne słowo.

Mamy czynne do godz. 17, po 16 już nie ma nikogo. Kiedyś się zamykało o 18 – mówi właścicielka jednego z najstarszych sklepów zlokalizowanych na wałbrzyskim rynku. Sklepów, butików i banków jest tu zresztą sporo, ale w prawie każdym pustki. Trudno uwierzyć, że ten wyludniony plac tętnił życiem. – Naprawdę tu było bardzo dużo sklepów. I restauracje, na przykład piękna Staropolska, na dole Centralna, Zielona Gęś, i to żyło. Przychodził dzień wypłaty, górnicy szli przez rynek zakupy zrobić. Najlepiej było w latach 90., ale się urwało, jak zamknęli kopalnie. No i markety zrobiły czarną robotę.

Jaki jest teraz wałbrzyski rynek? Typowy. Kostka, donice, stylizowane latarnie i fontanna. Kamienice mają kolorowe elewacje i nowe dachówki.

Polityka 36.2015 (3025) z dnia 01.09.2015; Na własne oczy; s. 100
Oryginalny tytuł tekstu: "Chodźmy na rynek"
Reklama