Filozof Marcin Król w wywiadzie dla „Polski” porównał Jarosława Kaczyńskiego do Robespierre’a, który „w chwili gdy padała Bastylia wiedział już, czego chce. Miał poza tym do dyspozycji ludzi, a wśród nich ludzi uczciwych, szaleńców i kanalie. Tak jest też teraz”.
Publicysta „Warszawskiej Gazety” Mirosław Kokoszkiewicz radzi rządzącym, by nie mieli litości dla przeciwników politycznych i nie stawiali ich przed Trybunałem Stanu, bo to żadna przykrość: „Ja domagam się, aby zdrajców i łajdaków w białych kołnierzykach postawić przed sądami powszechnymi i osądzić ich w normalnych procesach karnych, jak zwykłych przestępców, tak aby poniesiona przez nich kara nie była tylko symboliczna, ale jak najbardziej realna i dolegliwa”.
Zbigniew Ziobro w tygodniku „wSieci” zapewnił zwolenników PiS: „My na pewno nie cofniemy się pod wpływem tej nagonki, nie ulegniemy szantażom spod znaku ośmiorniczek i luksusowych zegarków. To oznaczałoby koniec demokracji w Polsce. Zresztą na Majdan oni są za wygodni”.
Piotr Duda, przewodniczący Solidarności, w „Naszym Dzienniku” w imieniu rodaków: „Jeżeli panowie Grzegorz Schetyna, Sławomir Neumann czy Ryszard Petru, jeżeli cała opozycja poza Kukiz’15 mówi, że kwestia Trybunału jest najważniejsza dla Polaków, to ja im odpowiadam, że jest odwrotnie: ten temat Polaków nie interesuje”.
Ważne oświadczenie opublikowały Akademickie Kluby Obywatelskie im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego: „Opozycja winna zrozumieć, że może wpływać konstruktywnie na bieg spraw narodowych tylko wówczas, gdy zaakceptuje wybór społeczeństwa i włączy się w rzeczywisty, odpowiedzialny dialog ze zwycięskim obozem”.