Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Figury komiczne

Każda władza się ośmiesza – władza absolutna ośmiesza się absolutnie.

Poprzednia władza ośmieszyła się na przykład tym, że pozwalała się systematycznie nagrywać w restauracjach, a także nie potrafiła w podległych jej służbach wytropić sprawców podsłuchów. Polowanie w ogóle nie było jej specjalnością. Czołowy myśliwy Platformy nie umiał nawet trafić do swojej drugiej kadencji, pomimo że wystarczyło tylko ruszyć palcem. O ile poprzednia władza, zwłaszcza w okresie schyłkowym, ośmieszała się nieudolnością i wręcz rozkładem, obecna dwoi się i troi, stając się śmieszna z powodu nadgorliwości.

Wicepremier i minister kultury etc. nie dopuścił, żeby dyrektorem Zamku Królewskiego w Warszawie została wyłoniona w drodze konkursu i posiadająca wymagane kwalifikacje prof. Omilanowska, historyk sztuki, ponieważ – jak powiedział – kandydowała w wyborach, które przegrała. Według „prawa Glińskiego” ten, kto przegrał wybory, nie może pełnić innej ważnej funkcji. To wyjaśnia, dlaczego Jarosław Kaczyński nie może pełnić żadnego z najwyższych stanowisk państwowych: ponieważ wielokrotnie przegrywał wybory. Dlatego na najwyższych urzędach mamy dublerów, bo pierwsza obsada nie mogła kandydować.

Tak zwane prawo Glińskiego wyjaśnia także przyszłość jego odkrywcy. Gdy po najdłuższych rządach prof. Gliński przegra kiedyś wybory, mimo kwalifikacji nie będzie mógł ubiegać się o stanowisko dyrektora Instytutu Socjologii Narodowej, chociaż jego obecność dawałaby gwarancję, że w instytucie nie będzie miejsca na pornografię. Profesor będzie musiał zadowolić się etatem na drugorzędnej uczelni, ponieważ uczelnie pierwszorzędne (jeżeli takie jeszcze będą) zostaną zarezerwowane dla tych, którzy wybory wygrali. To jest tak jak z kopalnią Wieliczka, gdzie przegrany nie może nawet soli polizać – uniwersytety będą następne.

Polityka 5.2016 (3044) z dnia 26.01.2016; Felietony; s. 94
Reklama