Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Pałką pisane

Pozwolą Państwo na kilka machnięć pałką.

W czasie pamiętnego zamieszania wokół pornografii za państwowe pieniądze we wrocławskim Teatrze – nie wiadomo dlaczego nazwanym Polskim – namiętności były silne, jak zawsze, kiedy chodzi o wartości. Ich obrońca Maciej Pawlicki pisał „wSieci”: „Dotychczasowi stójkowi politpoprawności, pałkarze lewackiej doktryny, tępiciele politycznej niepoprawności” nagle zaczęli bronić wolności sztuki. A chodziło o spektakl według „komunistycznej grafomanki Zygfrydy Jelinek”. Przypadek ten pokazał, że „nie tkwimy już w urządzonej nam aksjologicznej brei, zawsze splugawionych, zniszczonych pojęć piękna, dobra i prawdy”.

Minister kultury – czytamy „wSieci” – dowiódł, że nowa władza nie zamierza się cofać przed terrorem politycznej poprawności, a potem „cierpliwie tłumaczył się z tego podczas przesłuchania telewizyjnej kapo”. (Notabene nie miałbym nic przeciwko, żeby ta telewizyjna kapo mnie przesłuchała, a nawet „zrewidowała drżącą ręką” – jak śpiewano w STS). „Niejaki Mieszkowski – sutener na posadzie dyrektora wrocławskiego teatru” – czytamy, powinien przyjąć do wiadomości, że „narodowa kultura nie jest kubłem na fizjologiczne wydzieliny osobników wyzwolonych z poczucia jakiejkolwiek odpowiedzialności…”. Oto jak się broni wartości!

Na szczęście dla red. Pawlickiego „wysiłek sutenerów, by nasz dom był domem publicznym, napotkał zdecydowany sprzeciw”. Dyrektor sutener chwali się, że sprzedał bilety na kolejne cztery pornospektakle. Nasz dom nie chce być domem publicznym – oburza się publicysta. „Europa egoistów i sutenerów żwawo kroczy ku samozagładzie. Zgnije, wymrze, zetną jej głowę. Ułańska szarża nowego ministra kultury była obroną Europy, która chce żyć”.

Polityka 6.2016 (3045) z dnia 02.02.2016; Felietony; s. 94
Reklama