Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Ptaki, dziki i szczypiorek 

Ostatni felieton

Pierogi gryczane ze szczypiorem Pierogi gryczane ze szczypiorem Katarzyna Klich / EAST NEWS
Moja wiejska okolica aż tętni od życia. Ptaki, wprawdzie w nieco dalszej okolicy niż zwykle, już od paru tygodni śpiewają jak opętane. A ja czuję się osierocony.
Co dobrego za stołem?Marek Raczkowski/Polityka Co dobrego za stołem?

Przed czterema laty wywiesiłem na kilku drzewach budki lęgowe dla ptaków. Zrobiłem wszystko zgodnie z zaleceniami prof. Jana Sokołowskiego, nieżyjącego już wybitnego polskiego ornitologa. Domki są z drewna brzozowego i sosnowego, wiszą w odpowiedniej odległości od siebie, a otwory wejściowe są na tyle małe, by drapieżniki (ptaki i ssaki) miały utrudniony wstęp, a właściwi lokatorzy – wprost przeciwnie.

Przez pierwsze lata budził nas radosny świergot, co dodawało uroku wiejskiemu życiu. I nagle nastała cisza. Wszystkie budki opustoszały. Nikt w nich nie mieszka. To bardzo przykre.

Moje obserwacje wykazały, że wcale nie przybyło ani łasiczek, ani kotów w sąsiedztwie, ani sójek czy srok, które by wyjadały jaja lub pisklęta. Kury, też przecież ptaki, niosą się coraz lepiej. Rozmnożyły się wielce bażanty i kuropatwy, o które bardzo się martwiłem, że są w całej okolicy bliskie wyginięcia.

Prawdę mówiąc, liczba dzikich kuraków to był znacznie większy problem niż moje puste budki. No, ale teraz, gdy znów zaczęło ich przybywać, problem śpiewającego sąsiedztwa znów zaczął mnie nurtować. Nikt przecież nie lubi sieroctwa.

Zagęściło się też na rzecznych rozlewiskach. Gęsi wracają na nadbiebrzańskie bagna, przelatując nad moim dachem, a liczne gatunki kaczek, łysek i łabędzi buszują w odradzających się trzcinowiskach, żeby znaleźć odpowiednio osłonięte kępy na swoje wielkie i ruchome gniazda. Życie wraca w moje okolice. Nie powinienem zatem narzekać, lecz się cieszyć, ale człek jest tak samolubny…

Brak prof. Jana Sokołowskiego jest dość dotkliwy. Nie mogę znaleźć żadnego innego autorytetu, który by mi pomógł w ponownym zasiedleniu ptasiego osiedla.

Polityka 12.2016 (3051) z dnia 15.03.2016; Ludzie i Style; s. 108
Oryginalny tytuł tekstu: "Ptaki, dziki i szczypiorek "
Reklama