Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Społeczeństwo

Cafe Blikle ***

Adres: Warszawa, ul. Nowy Świat 33

Pączki od Bliklego były marzeniem warszawskich dzieci, chętnie realizowanym przez rodziców, którzy przy tej okazji sami korzystali. Podobno pączki te bardzo lubił Charles de Gaulle, gdy jako młody oficer przebywał we Francuskiej Misji Wojskowej w Warszawie. Przed wojną Blikle raz na tydzień wysyłał pączki drogą lotniczą do Paryża, co było ewenementem.

Po upadku PRL Blikle rozkwitł. Powstały sklepy firmowe na Miodowej i na placu Wilsona, a na Nowym Świecie niewielkie Delikatesy i właśnie Cafe Blikle, nawiązująca do dawnych, jeszcze XIX-wiecznych tradycji.

Dwie salki; w pierwszej, od ulicy, kilka stolików dla palących, druga, w głębi – dla niepalących. Stoliki, krzesła, kanapki niedzisiejsze dobrze pasują do dyskretnego wystroju z dwudziestolecia. Na szatnię brak miejsca, więc wstawiono dwa wieszaki.

Poza rozbudowanymi deserami, lodami i tortami karta dań dość skromna. Oczywiście kilka zestawów śniadaniowych (francuski, angielski, amerykański), a także dwa rodzaje sandwiczów, cztery zupy, kilkanaście dań głównych.

Skusił nas barszcz czerwony i krem pomidorowy z kluseczkami. Barszcz bardzo esencjonalny, może trochę za słodki, krem z pomidorów bez zarzutu. Tylko te ceny! Rozumiemy, że to najbardziej reprezentacyjna lokalizacja w Warszawie, ale równowartość 6 dol. amerykańskich za filiżankę barszczu to przesada.

W dobrych restauracjach polskich zupa pomidorowa z makaronem nie przekracza na ogół 8 zł. Ceny dań głównych też wydały się nam raczej wygórowane, ale już nie tak szokujące. Za talerz pasztetów (bardzo smaczne) przyszło zapłacić 30 zł, natomiast za pierś kaczki (troszkę za twarda) w świetnym sosie z zapieczonymi ziemniakami – 32 zł.

Rozczarował strudel wiedeński. To trudne ciasto wymagające wprawy i cierpliwości. Jeśli dobrze przygotowane, zaskakuje delikatnością. U Bliklego nie polecamy. Natomiast zachwycający był kisiel z czarnej porzeczki z bitą śmietaną. Kisiel jest w restauracjach rzadkością, być może dlatego, że i właścicielom, i klientom kojarzy się z koszmarną papką podawaną w przedszkolach. Tymczasem prawdziwy kisiel jest potrawą wytworną, dobrze wieńczącą posiłek.

Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Przelewy już zatrzymane, prokuratorzy są na tropie. Jak odzyskać pieniądze wyprowadzone przez prawicę?

Maszyna ruszyła. Każdy dzień przynosi nowe doniesienia o skali nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, ale właśnie ruszyły realne rozliczenia, w finale pozwalające odebrać nienależnie pobrane publiczne pieniądze. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar powołał zespół prokuratorów do zbadania wydatków Funduszu Sprawiedliwości.

Violetta Krasnowska
06.02.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną