Za każdym razem, gdy kobiety jednoczą się w jakiejś sprawie, słychać głosy, że wspieranie interesów jednej płci to też forma dyskryminacji. Tak potocznie rozumie się feminizm, choć w rzeczywistości chodzi nie o faworyzowanie kobiet, lecz o wyrównanie szans: na rynku pracy, w prawie, w sferze publicznej i prywatnej.
O to, dlaczego kobiety powinny się wspierać, zapytaliśmy pisarkę Olgę Tokarczuk, byłą posłankę i współzałożycielkę fundacji Trans-Fuzja Annę Grodzką oraz prezydenta Słupska Roberta Biedronia. Wszyscy troje uczestniczyli w VIII Kongresie Kobiet, który zakończył się w minioną sobotę, 14 maja.
– W piekle jest specjalne miejsce dla kobiet, które nie wspierają kobiet – mówi Robert Biedroń. – Kiedy muszę wybierać, staję po stronie kobiety – dodaje Olga Tokarczuk. Posłuchaj, co mają do powiedzenia: