Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Społeczeństwo

Rząd PiS znalazł kolejny pretekst, by ukarać rozwodzących się

Nowy pomysł Ministerstwa Finansów Nowy pomysł Ministerstwa Finansów rawpixel.com / Unsplash
Potrąci sobie część ich emerytur i tłumaczy, że to rozwiązanie tożsame ze stosowanymi wobec wszystkich wypłacających emerytalne pieniądze przed czasem.

Gdy w grudniu 2017 roku usłyszeliśmy, że Ministerstwo Sprawiedliwości zamierza ponadtrzykrotnie podnieść opłaty za rozwód, ludzie wiedzieli swoje: rządzący znów próbują przypodobać się biskupom. Z pomysłu, że rozwiązanie małżeństwa miałoby kosztować 2 tys. zł, wycofano się, za to niebawem usłyszeliśmy o obowiązkowych mediacjach dla rozwodników. Spotkania rozstającej się pary z inną parą – ludzi wyspecjalizowanych w rozwiązywaniu konfliktów – mogą mieć sens. Na przykład w sytuacji, gdy rodzice nie są w stanie podzielić opieki nad dzieckiem, bo w ogóle nie potrafią już ze sobą rozmawiać. Ale mogą też sensu nie mieć – gdy na koniec prowadzonych przez wiele miesięcy mediacji jedno mówi, że nie podpisze umowy. Nie, bo nie. I co mu/jej zrobisz?

W przypadku gdy przy stole mediacyjnym ofiara ma spotkać się z katem, owa konfrontacja jest niczym innym jak torturą. Te i podobne argumenty padły, a jednak resort Zbigniewa Ziobry ciągle forsuje te obowiązkowe mediacje.

Czytaj także: Prawie 20 proc. Polaków doświadcza przemocy ekonomicznej

Nowy bat na rozwodników

A teraz rząd ma jeszcze jeden pomysł. Przy okazji zapisania wszystkich pracujących Polaków do tworzonych właśnie Pracowniczych Planów Kapitałowych (potrącając im z pensji większe niż dziś składki na godniejszą starość) rząd wymyślił, że gdyby para wzięła rozwód, ZUS potrąci sobie część emerytalnych składek. W zwykłej sytuacji pieniądze te miały zabezpieczać starość współmałżonka. Po rozwodzie część tej sumy zamiast na konto eks trafiłaby do ZUS.

Ministerstwo Finansów przekonuje, że w innym wypadku rozwiedziony małżonek otrzymałby coś w rodzaju nagrody, tłumaczy, że to rozwiązania tożsame ze stosowanymi wobec wszystkich innych osób wypłacających emerytalne pieniądze przed czasem. Dlaczego nie rozważano zwykłego przeksięgowania sumy na konto emerytalne eksmałżonka – ministerstwo nie tłumaczy.

Można próbować zjednywać sobie Kościół, bez końca majstrując przy rozwodach. Można ludzi do nich zniechęcać, wydłużać procedury – gwarantując sobie kolejne Czarne Marsze, ciągnące od kurii po siedzibę PiS. Nie jest przypadkiem, że w niedawnych protestach po raz pierwszy od lat tysiące ludzi zaprotestowały przeciwko rządom biskupów. Proste hasło – „świeckie państwo” – naprawdę świeżo brzmi w ustach Ślązaczki, gadającej o belokach i hasiokach. A wreszcie o nadciągającym rozwodzie: z tą władzą i z Kościołem.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Przelewy już zatrzymane, prokuratorzy są na tropie. Jak odzyskać pieniądze wyprowadzone przez prawicę?

Maszyna ruszyła. Każdy dzień przynosi nowe doniesienia o skali nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, ale właśnie ruszyły realne rozliczenia, w finale pozwalające odebrać nienależnie pobrane publiczne pieniądze. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar powołał zespół prokuratorów do zbadania wydatków Funduszu Sprawiedliwości.

Violetta Krasnowska
06.02.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną