Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Społeczeństwo

Nadzór nad fermami przemysłowymi jest dziurawy. Do prawdziwej zmiany daleko

Ferm jest w Polsce coraz więcej. Ferm jest w Polsce coraz więcej. Anton Darius | @theSollers / Unsplash
Regionalne Dyrekcje Ochrony Środowiska i samorządy regularnie przerzucają się odpowiedzialnością za powstawanie ferm.

Gdyby policzyć wszystkie lokalne protesty przeciwko wielkim fermom, okazałoby się, że nie ma tygodnia bez takich przejawów społecznego buntu – dowodzili w trakcie zorganizowanej w Sejmie konferencji „Polskie społeczeństwo w obliczu ekspansji ferm przemysłowych” aktywiści z Koalicji Społecznej „Stop Fermom”.

Skarg przeciw fermom wielkoprzemysłowym jest w urzędach już 3,5 tysiąca. Mimo to problem ciągnie się od lat, a nadzór nad fermami jest ograniczony. Wciąż mamy niejasne przepisy, a Regionalne Dyrekcje Ochrony Środowiska (RDOŚ) i samorządy regularnie przerzucają się odpowiedzialnością za powstawanie kolejnych przedsiębiorstw.

I tak też było w czasie sejmowej konferencji. „Organem właściwym do rozpatrywania skarg i protestów społeczeństwa są wójt i burmistrz” – przekonywała Danuta Makowska z RDOŚ w Gdańsku. Spotkało się to z natychmiastową ripostą jednego z obecnych na sali samorządowców, który zwrócił uwagę, że protesty nie mogą być podstawą do zakazania inwestycji, a opinię dotyczącą wpływu na środowisko wydaje przecież RDOŚ.

Ferm jest w Polsce coraz więcej

Tymczasem wielkich ferm przemysłowych jest w Polsce coraz więcej. Do tego rozkład takich przedsiębiorstw jest niezrównoważony. Dziś w pięciu województwach (prym wiodą mazowieckie i wielkopolskie) znajduje się aż 70 proc. dużych ferm.

A ich wpływ na środowisko oraz lokalną społeczność jest katastrofalny. Jak zauważyła doktor nauk biologicznych Anicenta Bubak, każdego roku polskie rolnictwo uwalnia do atmosfery 267 tys. ton amoniaku. Ten zaś w wyniku przemian chemicznych, do których dochodzi w atmosferze, przeistacza się w pyły PM 2,5, z którymi tak uparcie walczymy, kiedy pogarsza się stan powietrza.

Ale zanieczyszczenia powietrza to nie wszystkie problemy związane z przemysłem rolnym. Trzeba by wymienić więcej, począwszy od zagrożeń ekologicznych, takich jak zanieczyszczenie wód gruntowych spowodowane wylewaniem gnojowicy na pola i stosowanie nieskutecznych (ale za to tanich) metod oczyszczania. Fermy stanowią zagrożenie dla mieszkających w ich okolicy ludzi, którzy są narażeni na ciągły hałas i odór, a oba te czynniki w przypadku ciągłej ekspozycji mają przecież bardzo poważne skutki dla zdrowia (choroby układu oddechowego etc.).

Obecni na konferencji producenci drobiu są przekonani, że zarzuty ekoaktywistów, samorządowców i właścicieli gospodarstw rodzinnych są przesadzone. „Nie przekładajmy tych pojedynczych, mrożących krew w żyłach historii na całą branżę. Polska jest czołowym producentem drobiu w Europie, a odnoszę wrażenie, jakby komuś zależało na tym, żeby branża przestała się rozwijać” – mówił przedstawiciel Poldrobu. Jak widać, złe siły nie tylko czyhają na naszą suwerenność, ale też ostrzą zęby na polskie brojlery. Niestety do podjęcia konkretnych planów i kroków w sprawie ferm przemysłowych wciąż daleko.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Przelewy już zatrzymane, prokuratorzy są na tropie. Jak odzyskać pieniądze wyprowadzone przez prawicę?

Maszyna ruszyła. Każdy dzień przynosi nowe doniesienia o skali nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, ale właśnie ruszyły realne rozliczenia, w finale pozwalające odebrać nienależnie pobrane publiczne pieniądze. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar powołał zespół prokuratorów do zbadania wydatków Funduszu Sprawiedliwości.

Violetta Krasnowska
06.02.2024
Reklama