Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Zawsze znajdzie się strażnik do upominania matek. To takie polskie

Jacek Żalek i Jarosław Gowin podczas konferencji prasowej Jacek Żalek i Jarosław Gowin podczas konferencji prasowej Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Styl typowy. A myśl prosta. To mocno wrośnięte w polskie społeczeństwo przekonanie, że nic tak nie uszlachetnia jak cierpienie. Ale tylko w domowych zaciszach.

„Po tym, jak się zachowują ci opiekunowie w Sejmie, jestem przekonany, że nie można dać im gotówki. (...) Te dzieci są zamknięte, nie chodzą do szkoły, nie ma możliwości sprawdzenia, czy pieniądze zostały wydane na potrzeby tych dzieci, czy w inny sposób, na potrzeby opiekunów. Jeżeli na oczach całej Polski można traktować dzieci jako zakładnika do realizacji swoich partykularnych interesów, to w zaciszu domów tak samo może być” – pochwalił się opinią Jacek Żalek z Porozumienia Jarosława Gowina, w Sejmie reprezentujący PiS. Powiedział to, co już w wielu innych wariantach ogłaszano w tym miejscu. Że „rodzice karygodnie przetrzymują” (posłanka Berndeta Krynicka), że trzeba by znaleźć na nich paragraf (poseł Jan Pięta) itd.

Cierpienie uszlachetnia? Tylko w domowych zaciszach

Styl typowy. Gdy inni atakują, lepiej samemu ich uprzedzić. A myśl bardzo prosta. Smutno wrośnięta w polskie społeczeństwo. Stoi za nią przekonanie, że nic tak nie uszlachetnia jak cierpienie. Pod warunkiem jednak, że jest ono uprawiane w domowych zaciszach. Takie cierpienie następnie powinno być składane w ofierze, aby Bóg pozwolił wytrzymać jeszcze więcej. Domowe sanktuarium cierpiętnicze należy opuszczać jedynie w celu udania się do spowiedzi. A potem z nowym zapałem oddać się cierpieniu.

A tu jedna kobieta, matka niepełnosprawnego syna, wyszła z owym cierpieniem w przestrzeń publiczną. Kłopot, że matka, a te są w polskiej mentalności pod ochroną, ale też kobieta – a z nimi wiadomo, złe nasienie. Zła, niepoświęcająca się matka to jeszcze gorzej niż kobieta. Co oznacza, że należy ją przywołać do porządku. W każdej wiosce, w każdej prosto skonstruowanej społeczności znajdzie się chętny do roli strażnika w więzieniu. Pilnującego kobiet, dbającego o właściwą rangę cierpienia.

Czytaj także: Podejrzana Matka Polka

Pora zmienić myślenie

Jesteśmy – jako społeczeństwo, bo nie jako jednostki – przesiąknięci owym myśleniem głębiej, niż sądzimy. Jeszcze parę lat wstecz samorządowcy, rozsądni, światli ludzie, pytani o stosowane na swoim terenie mechanizmy wspierania rodzin, w których występuje niepełnosprawność (a najczęstszą przyczyną tej jest starość), rozkładali ręce – że przecież to sprawa rodzinna. Dodawali, że mieszanie się mogłoby być źle przez rodziny odczytane.

Bardzo już potrzebujemy wyplenić to myślenie. Odświęcić upodlenie. Głośny proces, jeszcze lepiej z finałem w postaci skazania posła (nie tyle plotącego bzdury, ile sączącego przemoc w przestrzeń publiczną), to dobra okazja ku temu. Jedyny kłopot, że ani rodziny dotknięte doświadczeniem niepełnosprawności bliskiego, ani zależni od innych i pozbawieni rodzin nie mogą czekać. A dramat bezradności, biedy, zmęczenia, wyczerpania, poniżenia nikogo nie uszlachetni.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
O Polityce

Dzieje polskiej wsi. Zamów już dziś najnowszy Pomocnik Historyczny „Polityki”

Już 24 kwietnia trafi do sprzedaży najnowszy Pomocnik Historyczny „Dzieje polskiej wsi”.

Redakcja
16.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną