Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Społeczeństwo

Wątlik wymięka

Toczy się ostra walka o kierunek rozwoju cywilizacyjnego okolic Augustowa.
Premier Kaczyński i PiS deklarują, że chcą na tym terenie nowoczesnej obwodnicy oraz ostatecznej likwidacji bagien i mokradeł. Jest to koncepcja słuszna, zwłaszcza w porównaniu z prymitywną i wspieraną przez opozycję koncepcją ekologów, którzy weszli na drzewa i dotąd z nich nie zeszli, pokazując w ten sposób całej Polsce, na jakim poziomie rozwoju w istocie się znajdują. Zdaniem prawicowych naukowców, powtarzające się przypadki powrotu na drzewa to wynik cywilizacyjnego regresu zapoczątkowanego odejściem od wartości chrześcijańskich i upowszechnianiem się liberalnej ideologii, promującej wolności obywatelskie i kulturę homoseksualną. Jeśli właściwe służby nie przerwą tego procesu, grupy okupujące drzewostan w okolicy Augustowa gotowe są ponownie wynaleźć ogień i koło, aby w końcu dojść do pierwotnego plemiennego komunizmu, którym zainfekują cały kraj. Na szczęście wygląda na to, że tym razem komunizm na Podlasiu nie przejdzie. Sytuacją już zainteresował się CBŚ i komendant główny policji, który natychmiast zlecił „ukierunkowanie poufnych osobowych źródeł informacji” w celu ustalenia, za czyją namową tzw. ekolodzy weszli na drzewa i z czyjej inspiracji na terenie przyszłej budowy znaleźli się sprawcy zamieszania – storczyk miodokwiat krzyżowy, wątlik błotny, gółki długoostrogowe, obuwiki pospolite oraz podejrzane ptaki typu bocian czarny i trzmielojad.

Na szczęście pojawiają się także inicjatywy kompromisowe ludzi rozsądnie myślących. Premier zapowiedział już referendum w sprawie przebiegu obwodnicy, a minister środowiska ogłosił, że będzie chciał przekonać bociany czarne i trzmielojady, aby przeniosły się znad Rospudy trochę dalej, gdzie wykupiono dla nich teren lepszy, nie tak bagnisty. Z kolei grupa obywateli Augustowa, doceniając wysiłki ekologów, rozważa wprowadzenie ścisłej ich ochrony za pieniądze Unii. – Uznaliśmy, że ekolodzy są takim samym dobrem narodowym jak Dolina Rospudy i miejsca na drzewie im się należą – tłumaczy Wojciech Pizło z grupy inicjatywnej Drzewo 2000. Celem Pizły jest namówienie ekologów, aby przenieśli się na drzewa nad pobliskimi Wigrami, gdzie mieliby upragniony spokój i stanowili niewątpliwą atrakcję turystyczną na skalę światową. Jako ciekawostka przyrodnicza byliby stale dokarmiani i obserwowani przez miłośników ekologii, stanowiąc przy okazji żywy dowód na to, że należące do Europy Podlasie umie rozwiązywać trudne konflikty. Na wieść o tych inicjatywach, augustowska przyroda zareagowała żywo – wątlikom, gółkom i miodokwiatom zmiękły łodygi, bocian czarny zbladł, a trzmielojad zawrócił do Afryki.

Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Przelewy już zatrzymane, prokuratorzy są na tropie. Jak odzyskać pieniądze wyprowadzone przez prawicę?

Maszyna ruszyła. Każdy dzień przynosi nowe doniesienia o skali nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, ale właśnie ruszyły realne rozliczenia, w finale pozwalające odebrać nienależnie pobrane publiczne pieniądze. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar powołał zespół prokuratorów do zbadania wydatków Funduszu Sprawiedliwości.

Violetta Krasnowska
06.02.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną