Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Kobra na koksie

Henryka Goryszewskiego nagle przypiliło, więc powrócił z Ząbek do polityki. Filozof powiada, że dwa razy do tej samej rzeki wejść nie można, ale Henryk Goryszewski upiera się, że jak nie można, skoro on wchodzi. I wszedł.

- Widać dla Henia występowanie w mediach jest narkotykiem, od którego nie może się uwolnić – twierdzi w mediach senator Niesiołowski, znajomy Henia.

Fakty są takie, że kilka lat temu Henio odstawił narkotyk, długo nie brał, ale się złamał, jak tylko zobaczył, że w telewizorze dobrze wypadają głupsi do niego. Wciągnął trochę, znowu stał się wielki, rzucił nudną robotę prawnika i został wiceszefem LPR.

Na razie jeszcze nie wiadomo, jakich dostanie wizji. Wszyscy czekają na pierwszy ruch Henia, który już w dzieciństwie miał ksywkę Kobra, bo nigdy nie było wiadomo, kiedy i kogo ukąsi. – Jest jak stary szeryf, który wraca do gry, by zmierzyć się z młodymi rewolwerowcami – zapewnia dziennikarzy poseł Zawisza, inny znajomy Henia.

Podobnież bracia Kaczyńscy już mogą się bać, bo plotka głosi, że Henio, który od paru dni jest w koalicji z PiS, za nimi nie przepada. Czy się boją – nie wiadomo, w każdym razie niektórzy przerażeni telewidzowie na wieść o tym, że Heniek Kobra Goryszewski wraca na ekran, już zapowiadają, że przestaną płacić abonament.

Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną