Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Latino Brasserie ***

Adres: Warszawa, ul. Grzybowska 24

Jedna z dwóch restauracji w hotelu Radisson i chyba jedyna restauracja argentyńska w Warszawie. Duża, świetnie klimatyzowana sala, co miało znaczenie o tyle, że byliśmy tu w końcu maja, w apogeum upałów. Stylizowana na modę lat 40.-50. minionego stulecia, co nie jest przypadkiem, lecz świadomym nawiązaniem do Witolda Gombrowicza. Stąd plakaty „Ferdydurke" i „Ślubu" oraz zdjęcia z epoki. Ładne, wygodne, stylizowane meble, świetnie dobrana zastawa, gratulacje dla dekoratora. Bardzo sprawna i kompetentna obsługa.

Karta dań rozbudowana, jest więc z czego wybierać. Z zimnych zakąsek polecamy bardzo delikatne carpaccio cielęce z sosem pesto z rukoli (28 zł), pięknie zakomponowane na kwadratowym talerzu. Do tego kilka kaparów. Smakowo bardzo wyrafinowanie.

Z zakąsek gorących zamówiliśmy trzy klasyczne empanadas (29 zł), czyli pieczone pierożki nadziewane różnymi warzywami z trzema sosami. Pieczone pierożki są bardzo popularne w Ameryce Łacińskiej - jest to proste danie z kuchni biedaków, które awansowało na najwytworniejsze stoły. Z zup (pięć propozycji, w tym polski żurek) zrezygnowaliśmy, notując jedynie, że ich cena oscyluje w okolicach 20 zł.

Z dań głównych zamówiliśmy argentyńską polędwicę wołową (76 zł) z bardzo smacznym czosnkiem z grilla oraz stek sirloin (66 zł) z jarzynami z wody. Niestety, w obu daniach mięso było twarde, na pograniczu niejadalności. Za te pieniądze mógł kucharz bardziej się postarać.

Na deser polecamy gruszkę Gato Negro (19 zł) w bardzo oryginalnym czekoladowo-śliwkowym sosie. Przy wejściu jest też bufet, w którym za 60 zł można najeść się sałatek, dań ciepłych i deserów. Latino Brasserie jest lokalem drogim, lecz gdyby nie twarde mięsa, byłby to lokal godny polecenia.

   
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Kaczyński się pozbierał, złapał cugle, zagrożenie nie minęło. Czy PiS jeszcze wróci do władzy?

Mamy już niezagrożoną demokrację, ze zwyczajowymi sporami i krytyką władzy, czy nadal obowiązuje stan nadzwyczajny? Trwa właśnie, zwłaszcza w mediach społecznościowych, debata na ten temat, a wynik wyborów samorządowych stał się ważnym argumentem.

Mariusz Janicki
09.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną