W liściu, twierdzą, kumuluje się całe zło, liść ten wymknął się spod kontroli i panoszy się na koszulkach, plecakach, kurtkach oraz w Internecie. Dlatego należy tego liścia z przestrzeni publicznej wygrabić, zakazać jego używania i rozpowszechniania, co naturalną koleją rzeczy doprowadzi do tego, że młodzież o nim zapomni, przestanie go palić i zabierze się wreszcie do jakiejś roboty oraz do lektury Dobraczyńskiego.
Sceptycy zastanawiają się, czy walka ta ma aby sens, i z uporem godnym lepszej sprawy zapytują, czy cywilizowany europejski kraj może i powinien walczyć z emblematem, który od lat funkcjonuje w kulturze masowej? Ale działacze LPR słusznie zauważają, że nasz kraj jest wolny i niepodległy, więc może walczyć, z czym chce, nawet z Gombrowiczem, Platonem i Teletubisiem. Dlatego niewykluczone, że w dalszej kolejności LPR weźmie się także za wygrabienie z przestrzeni publicznej symbolu piwa (liść chmielu), symbolu wina (liść winogron) oraz symbolu wódki (liść żyta).