Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Jest hasło, czekamy na odzew

Sprawa szwajcarskich kont niektórych polityków lewicy jest sprawą rozwojową i mocno opierającą się na nie wiadomo czym.
To, że konta te naprawdę istnieją, jest bezsporne – najmocniejszym dowodem jest fakt, że politycy lewicy wszystkiemu zaprzeczają, czym się kompromitują. Sęk w tym, że konta te są znacznie bardziej tajne, niż się prokuratorom wydawało. Na razie nie zna ich nikt oprócz ministra spraw wewnętrznych, a i on szczerze mówiąc zna tylko jedno, w dodatku nie może powiedzieć, do kogo należy, bo nie może. W każdym razie mimo że konto jest tajne, minister widział je i wie, jak wygląda. Na pierwszy rzut oka oczywiście do złudzenia przypomina inne szwajcarskie konta, co musi budzić podejrzenia. A fakt, że zdeponowano na nim sześciocyfrową sumę, i to w nie polskiej walucie, pozwala z dużym prawdopodobieństwem stwierdzić, że może być kontem lewym, a nawet lewicowym (rachunek założono na hasło Archibald – jak się okazuje, jest to imię psa i prokuratorzy podobno są już na jego tropie). Wykrycie kont niektórych polityków lewicy to jeden z rządowych priorytetów. Mówi się, że wszystkie znalezione na nich środki zostały już obiecane strajkującym lekarzom na podwyżki.
Reklama

Czytaj także

null
Historia

Dlaczego tak późno? Marian Turski w 80. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim

Powstanie w warszawskim getcie wybuchło dopiero wtedy, kiedy większość blisko półmilionowego żydowskiego miasta już nie żyła, została zgładzona.

Marian Turski
19.04.2023
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną