Historia jest tajemnicza, a najbardziej podejrzane w niej jest to, że przedmiotowego zegarka w ogóle nigdzie nie ma, chociaż powinien gdzieś być, bo jest ważnym dowodem korupcji wśród polityków SLD. Zegarek wsiąknął jak kamfora, chociaż ABW szukała go wszędzie, zwłaszcza w domu byłego eseldowskiego ministra skarbu Zbigniewa Kaniewskiego i byłego barona SLD Andrzeja Pęczaka. Ponieważ zegarek jest wart 66 tys. zł, jego sprawę objęto osobnym śledztwem. – Mogę potwierdzić, że to wyjątkowo rzadko spotykany w Polsce model – ujawnia reporterowi „Dziennika” prokurator. Prawdę mówiąc, tak rzadko, że na razie nie spotykany w ogóle, w każdym razie przez prokuraturę nie spotykany.
Na szczęście w przyrodzie nic nie ginie i zegarek Franc Muller, model z serii Sunset, w wyniku dziennikarskiego śledztwa został wreszcie spotkany na przegubie Aleksandra Kwaśniewskiego – miłośnika zegarków, zdemaskowanego niedawno przez Józefa Oleksego na taśmach Gudzowatego. Miłość Kwaśniewskiego do zegarków jest mocno podejrzana, Oleksy w rozmowie z Gudzowatym przyznaje, że b. prezydent „nosił je ch... wie po co”, co rzecz jasna nie wystawia mu najlepszego świadectwa i rodzi wiele wątpliwości. Na zaprezentowanym w gazecie zdjęciu zegarek Franc Muller chodzi sobie w najlepsze na przegubie wyraźnie zadowolonego Kwaśniewskiego. Jak długo jeszcze b. prezydent będzie taki zadowolony – nie wiadomo, ale chyba niedługo. Wiele wskazuje przecież na to, że nosi nie swój zegarek, ale zegarek Marka D., który zaginął i nie wiadomo, gdzie jest. O tym, że to własność Marka D., najlepiej świadczy fakt, że jego zegarek był bardzo podobny do zegarka Kwaśniewskiego, co wyraźnie potwierdzają przepytani przez reportera „Dziennika” zegarmistrze.
Tego, czy to rzeczywiście ten sam zegarek oraz czy Kwaśniewski go Markowi D. ukradł, czy tylko od niego dostał i za co, na razie nie wiadomo. Ale sprawa jest rozwojowa. Mimo że zegarka nie ma, pozostaje on kluczowym dowodem w sprawie, która może zatoczyć szerokie kręgi i sięgnąć bardzo wysoko. Dlatego prokuratura prosi ewentualnego szczęśliwego znalazcę o oddanie zegarka, co umożliwi dalsze prowadzenie śledztwa.