Mimo że akcja ma mieć charakter całkowicie pokojowy, w krajach ościennych wzbudziła pewien niepokój. Istnieją obawy, że przy rozsianych po Europie mogiłach i pomnikach upamiętniających wojenny trud Armii Czerwonej uzbrojeni rosyjscy żołnierze będą chcieli zaciągnąć honorowe warty 24-godzinne (i potem będzie ich usunąć stamtąd jeszcze trudniej niż same pomniki). I że Rosjanie pragną nie tylko skatalogować mogiły istniejące, ale także odkryć wiele nowych, niewykluczone, że w najbardziej atrakcyjnych miejscach naszego kraju, np. na terenie rafinerii płockiej, w okolicach Sejmu, na Wawelu czy w rejonie przyszłego rozlokowania tarczy antyrakietowej. Według danych rosyjskiego MON poza granicami Rosji spoczywa ok. 9 mln żołnierzy radzieckich, co musi budzić zrozumiały niepokój. Niewykluczone, że odnalezienie ich mogił, skatalogowanie, a następnie ochrona przed zbezczeszczeniem będzie wymagało poważnych sił, z użyciem ciężkiego sprzętu włącznie.
Póki co, polski rząd wzywa do zachowania spokoju i niepopadania w panikę. Mimo to na wszelki wypadek na czas nieokreślony odwołał operację wybudzania Czterech Śpiących na warszawskiej Pradze, żeby ich nie denerwować.