Już właściwie nic się nie może zmienić, nikt nam ani Ukraińcom nie odbierze organizacji meczów. 14 grudnia, Kijów: Europa właśnie dowiaduje się, jak wygląda logo imprezy, jej firmowy znak, który będzie wyróżniał polsko – ukraińskie mistrzostwa. I jak brzmi hasło EURO 2012 organizowanych wspólnie.
Na miejsce tej prezentacji wybrano Plac Michajłowski, jedno z najładniejszych miejsc stolicy Ukrainy. Plac niedawno odremontowano i rzeczywiście wygląda okazale.
UEFA nadała uroczystości najwyższą rangę, do Kijowa przyleciał Michel Platini z całą świtą. A ukraińscy politycy też stawili się w komplecie, jest prezydent Wiktor Juszczenko, premier Julia Tymoszenko, szef Rady Najwyższej Wołodymyr Łytwin oraz szef opozycji Wiktor Janukowycz (kiedy był premierem zapadła decyzja o przyznaniu obu krajom organizacji zawodów). Jest także Hryhorij Surkis, prezydent Federacji Piłki Nożnej Ukrainy, polską stronę reprezentuje szef PZPN Grzegorz Lato. To chyba jedyna okazja w trwającej właśnie kampanii wyborczej, kiedy najważniejsi kandydaci do fotela prezydenta kraju są razem, w jednym miejscu, i w dodatku uśmiechają się do siebie. Uroczystość w Kijowie bardzo się znacząco wpisuje w trwająca kampanię: pierwsza tura wyścigu prezydenckiego już 17 stycznia.
Piłka i folklor
Logo, powstało w lizbońskiej agencji Brandia Central, lidera w zakresie strategii doradctwa marki pod kierunkiem Heldera Pombinho, jego autorem jest Szwajcar Gerry Hofstetter. Jest piłkarskie, ale, na pierwszy rzut oka, więcej w nim elementów graficznych zaczerpniętych z ukraińskiego folkloru. Na bordowo – fioletowym tle rozkwita gałąź, której najokazalszym pąkiem jest oczywiście piłka. Poniżej dwa stylizowane kwiaty, biało – czerwony, symbolizujący Polskę i niebiesko – żółty, w barwach Ukrainy. Dwa następne znaki to ukraińska wycinanka, symbolizująca kwiaty oraz sylwetki piłkarskich stadionów, które tym razem ubrano w formę stylizowanego kwiatu. Teraz będą już mogły pojawiać się na oficjalnych drukach i pamiątkach.
Hasło mistrzostw brzmi: „Razem tworzymy historię”. Ale jak we wspólnej historii bywało – nic nie jest proste i jednoznaczne.
Otóż hasło tak właśnie brzmi w wersji obcojęzycznej. Bo nie w polskiej. Najwyraźniej uznano, że słowo historia jest niebezpieczne. I że lepiej się do historii nie odwoływać. Dlatego polski przekład brzmi: „Razem tworzymy przyszłość”. W Europie pewnie mało kto zwróci uwagę na tę subtelną różnicę i mało kto zrozumie argumentację. Musiałby sięgnąć do czasów Chmielnickiego, II Rzeczypospolitej, znać tragedię Wołynia, ukraińsko – polskie spory o UPA. Ale piłkarskie mistrzostwa to nie czas i nie miejsce na grzebanie w przeszłości. Więc może faktycznie słowo „przyszłość” oddaje lepiej sens tego, o co chodzi. Może za sprawą wielkiej piłki uda się zbudować to, co umiarkowanie udaje się politykom.
Logo od poniedziałkowego popołudnia będzie też pokazane na Majdanie Niepodległości. To ładny akcent w piątą rocznicę pomarańczowej rewolucji. Równocześnie będzie tez pokazany we wszystkich miastach, gdzie odbędą się mecze, w Doniecku, Charkowie i Lwowie.
W Warszawie też je zobaczymy, dziś o godz. 18, zawiśnie na Pałacu Kultury.