Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Blok z trotylu na siatce

Zamach w Pakistanie: 93 ofiary

W Pakistanie, przy istniejącej tylko na papierze granicy afgańskiej, we wiosce Shah Hassan Khan, na boisko siatkówki wjechał podczas meczu „pick-up” wypełniony trotylem i wysadził się w powietrze. Zginęły 93 osoby.

Nowy rok obchodzony w świecie zachodnim to inna data niż nowy rok islamski, chiński czy tybetański, dlatego zamachowcy, dla większego wrażenia i lepszej publicity na Zachodzie, uderzają zgodnie z kalendarzem chrześcijańskim.

Zajęci zakupami, Sylwestrami, balami, koncertami zwracamy mniej uwagi na zagrożenia i wtedy słychać wybuchy lub strzały. W Południowym Waziristanie, przy istniejącej tylko na papierze granicy afgańskiej, we wiosce Shah Hassan Khan w pobliżu miasteczka Lakki Marwat, na boisko siatkówki wjechał podczas meczu „pick-up” wypełniony trotylem i wysadził się w powietrze. Zginęły 93 osoby. 

W Waziristanie nie gra się w siatkówkę, sportu tego w Pakistanie, poza ekspertami ONZ, nikt nie zna i nie uprawia. W Pakistanie, podobnie jak w Indiach, sportem narodowym jest krykiet. Dyplomaci i przemysłowcy grają w golfa i tenisa, w niektórych rejonach, gdzie chłodniej, popularny jest hokej na trawie, lokalnie – nawet piłka nożna. Ale w siatkówkę się nie gra.

Ta zaraza przywleczona przez cudzoziemców wzbudziła zainteresowanie wśród kilkuset mieszkańców dystryktu Bannu, gdzie czas wolny spędza się raczej na oglądaniu walki psów sak-jangi, lub konnej gonitwy za truchłem kozy, której tuż przed zawodami obcina się łeb. Siatkówkę i miejsce po siatkówce należało więc wypalić żywym ogniem. Tym bardziej, że starszyzna plemienna powołała tam milicję do ochrony rejonu, w którym znajdują się kryjówki afgańskich talibów nękanych przez armię pakistańską. Miejscowa jirga, czyli zgromadzenie szefów rodzin, potwierdziła, że mają dość zarówno talibów, jak i armii. Chcą rządzić się sami.

Powołany przez jirgę komitet pokoju przeciw przemocy obradował w znajdującym się w pobliżu boiska meczecie. Wybuch przerwał obrady, a prawdopodobnie też – działalność komitetu. Ojcowie rodzin znaleźli się w trudnej sytuacji – obowiązuje ich nakaz zemsty rodowej za zabitych, a z drugiej strony opowiadają się przeciw zabijaniu, bo dystrykt Bannu to jeden z najniebezpieczniejszych rejonów w Pakistanie, gdzie w zamachach zginęło przez ostatnie trzy lata 2800 osób.

Najbardziej wpływowy w Pakistanie dziennik angielskojęzyczny „Dawn” zrelacjonował sam fakt zamachu, zresztą pobieżnie, nie wdając się w szczegóły ani analizy. Nie jest to dla Pakistańczyków head-line. Dużo ważniejszym dla nich stał się zamach w Choście (gdzie umocnienia w czasie sowietyzacji Afganistanu budował w górach Osama ibn Laden). Chost, po drugiej stronie granicy, też zawsze chciał rządzić się sam. Talibowie posłali tam swego agenta, oficera armii afgańskiej, który w przedostatni dzień starego roku urząził tam masakrę.

Na margines w tym kontekście schodzą – strzelanina w Helsinkach urządzona przez Albańczyka, i próba wykonania wyroku śmierci na Kurcie Westergaardzie, duńskim karykaturzyście, który ośmielił się narysować cztery lata temu karykaturę Proroka. Fatwę postanowił wykonać Somalijczyk, „brat” piratów.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Czy człowiek mordujący psa zasługuje na karę śmierci? Daniela zabili, ciało zostawili w lesie

Justyna długo nie przyznawała się do winy. W swoim świecie sama była sądem, we własnym przekonaniu wymierzyła sprawiedliwą sprawiedliwość – życie za życie.

Marcin Kołodziejczyk
13.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną