Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Triumf Steinbach

Rząd w Berlinie poszedł na ustępstwa

Miesiąc temu przewodnicząca Związku Wypędzonych (BdV) przedstawiła rządowi Niemiec listę warunków, pod którymi byłaby gotowa rezygnować z ubiegania się o miejsce w radzie fundacji Ucieczka-Wypędzenie-Pojednanie. Po trzech tygodniach negocjacji z koalicją rządzącą w Bundestagu Erika Steinbach osiągnęła niemal wszystko.

Liczba przedstawicieli BdV w radzie wzrośnie z trzech do sześciu, jej członków nie będzie już zatwierdzał rząd federalny tylko parlament, a powierzchnia ekspozycyjna przyszłego centrum dokumentacyjnego wzrośnie o połowę – taki kompromis ogłosili w czwartek popołudniu szefowie frakcji CDU/CSU i FDP. Ustalenia potwierdziła też sama Steinbach, zapowiadając, że jeśli rząd je zaakceptuje, definitywnie zrezygnuje z ubiegania się o miejsce w radzie fundacji poświęconej wypędzeniom.

Jeszcze w styczniu listę żądań Steinbach uważano za wygórowaną. Wskazywano m.in., że rząd Angeli Merkel nie odstąpi od weta wobec kandydatur do rady. Tutaj szefowa BdV osiągnęła największe zwycięstwo – przeniesienie prawa do zatwierdzania członków rady fundacji z rządu na  Bundestag oznacza de facto zniesienie wymogu jednomyślności, który obowiązywał w rządzie i umożliwiał wetowanie nominacji przed pojedynczego ministra. To dzięki temu szef niemieckiej dyplomacji Guido Westerwelle mógł w listopadzie zablokować wejście Steinbach do rady. Podobnie z reprezentacją BdV w radzie – jeszcze w styczniu mówiono o zwiększeniu jej najdalej do pięciu osób, ostatecznie Związek dostał sześć miejsc. Dla równowagi całą radę powiększono z 13 do 21 osób, ale nawet tak rozwodniony udział głosów BdV będzie wyższy niż dotychczas.

Skąd tak wysoka cena za odejście Steinbach? Po pierwsze koalicja rządowa w Berlinie chciała jak najszybciej zakończyć dwumiesięczny spór, a jedynym warunkiem brzegowym była rezygnacja szefowej BdV. Po drugie notowania FDP w sondażach gwałtownie słabną, a wraz z nimi pozycja Westerwellego w koalicji i własnej partii – wielu liberałów uznało, że poszedł za daleko, obiecując w Warszawie, że nie dopuści do wejścia Steinbach do rady. Po trzecie Angela Merkel chce wyjść na przeciw konserwatywnemu skrzydłu CDU i bawarskiej CSU, które stanęły po stronie szefowej Związku Wypędzonych, grożąc rozłamem w chadecji. W Berlinie wszyscy są więc zadowoleni. Powodów do radości nie ma tylko rząd w Warszawie – Erika Steinbach nie wejdzie do władz fundacji poświęconej wypędzeniom, ale znacząco zwiększyła w niej swoje wpływy.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną