Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Pożytki ze spekulacji

Kto stoi za kłopotami finansowymi Grecji

Kto za tym stoi? To robota japiszonów w Londynie, którzy spekulują przeciw Grecji – taką opinię usłyszałem niedawno od znanego ekonomisty w Atenach.

Gdy w ubiegły piątek po nerwowym tygodniu Grecja sprzedała dużą transzę swoich obligacji, z dumą ogłosiła, że do aukcji nie dopuszczono funduszy hedżingowych, które grały pod jej bankructwo. Rząd w Atenach może sobie na to pozwolić, bo po ogłoszeniu drakońskich cięć budżetowych popyt na grecki dług dwukrotnie przewyższył podaż. Diatryby przeciw spekulantom wygłaszają na przemian Angela Merkel i Nicolas Sarkozy, a bank centralny USA rozpoczął dochodzenie przeciw grupie finansistów, którzy mieli trzy tygodnie temu spotkać się na kolacji i rozmawiać o wspólnym ataku na euro. A więc wszystkiemu winni są spekulanci?

Winić jest ich stosunkowo łatwo – zarabiają krocie na niedoli innych, pogrążają całe kraje, obstawiając ich niewypłacalność. Ale zanim zaczniemy wieszać spekulantów na latarniach, zapytajmy, jak to w ogóle możliwe, by garstka japiszonów rzuciła na kolana suwerenny rząd w Atenach. Spekulacja jest możliwa wtedy, gdy istnieją podstawy do obaw o wypłacalność, a tych Grecja dostarczyła aż w nadmiarze. Jej rządy przez lata rozdawały pieniądze na prawo i lewo, a potem beztrosko zaciągały następne długi. Robiły to pod presją obywateli, którzy nie zważając na budżet żądali od państwa wciąż więcej i więcej. Tak, spekulanci rozdmuchują kryzysy, ale wzniecają je najpierw nieodpowiedzialni politycy lub roszczeniowi obywatele. Albo jedni i drudzy, jak w przypadku Grecji.

Gwałtowność protestów w Atenach po uchwaleniu oszczędności pokazuje, że to obywatele zadłużonych państw są dziś największym zagrożeniem dla stabilności europejskich rządów. Gra pod bankructwo Grecji miała też swoje zbawienne skutki: bez presji spekulantów Bruksela nie zdołałaby wymusić na Atenach cięć budżetowych, które Grecja powinna była przeprowadzić lata temu; gdyby nie grecki kryzys, w strefie euro nie rozpoczęłaby się też spóźniona dyskusja o przyszłości wspólnej waluty. Zyski spekulantów mogą oburzać, ale to cena za lata bezczynności polityków i niechęci do wyrzeczeń po stronie obywateli.

Polityka 11.2010 (2747) z dnia 13.03.2010; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 11
Oryginalny tytuł tekstu: "Pożytki ze spekulacji"
Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Kraj

Kaczyński się pozbierał, złapał cugle, zagrożenie nie minęło. Czy PiS jeszcze wróci do władzy?

Mamy już niezagrożoną demokrację, ze zwyczajowymi sporami i krytyką władzy, czy nadal obowiązuje stan nadzwyczajny? Trwa właśnie, zwłaszcza w mediach społecznościowych, debata na ten temat, a wynik wyborów samorządowych stał się ważnym argumentem.

Mariusz Janicki
09.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną