Ale nie odkrywa Ameryki tylko dla tych, którzy znają prawdę, czytali Sołżenicyna, interesują się historią. Tacy ludzie w Rosji, Polsce i gdzie indziej wywiad z prezydentem odnotują z uwagą i aprobatą, ale rewelacji w nim nie znajdą.
Tyle że to nie oni, ci poinformowani, są adresatem wypowiedzi Miedwiediewa. Adresatem są ci, którzy mają wciąż mózgi wyprane przez propagandę radziecką i wielkoruską. To kolejny już raz prezydent Miedwiediew zwraca się do nich, by się ocknęli z nacjonalistycznych i imperialnych mitów.
Polityk PiS Paweł Kowal, były wiceminister spraw zagranicznych RP, podkreśla, że Miedwiediew mówi do Rosjan. To prawda, ale poseł Kowal nie chce, mam nadzieję, w ten sposób pomniejszać znaczenia wypowiedzi głowy państwa rosyjskiego.
Miedwiediew po prostu mówi prawdę i za to należy mu się pochwała i od rosyjskiej, i od polskiej opinii publicznej wciąż przecież poruszonej wydarzeniami smoleńskimi i obecnym stanem relacji między naszymi państwami.