Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Na tropach Sirko

Skarby jakuckiej tajgi

Wieś Appany, widok ze wzgórza, na którym stał dom Sieroszewskiego. Wieś Appany, widok ze wzgórza, na którym stał dom Sieroszewskiego. Michał Książek / Polityka
Wasilij Wasiljewicz Popow z jakuckiej tajgi wyłuskuje miejsca, gdzie przed wiekami żyli ludzie. Odnajduje tam średniowieczne grobowce bogatych tojonów (panów), tajemnicze sarkofagi szamanów i rytualne groby koni, krów i psów. Od razu zgadza się, że warto szukać na wzgórzu za wsią Appany, gdzie przez sześć lat mieszkał Wacław Sieroszewski.

Pan Wacław wyjeżdżał na syberyjski etap w 1881 r. jako carski więzień i zdekonspirowany rewolucjonista. Po 12 latach wracał w aureoli znanego literata i etnografa, dzięki któremu Jakuci stali się jednym z najlepiej opisanych narodów Syberii. W okolice dzisiejszego Appany Wacław Sieroszewski, Sirko, przybył w 1886 r., po sześcioletnim pobycie w Wierchojańsku, na Kołymie i nad Ałdanem. O przenosiny do ułusu Nam (ułus – jednostka administracyjna w Jakucji, odpowiednik rejonu w innych częściach Rosji), jednego z niewielu w Jakucji, gdzie dojrzewa zboże, wystarała się dla niego siostra Paulina.

Miał nadzieję, że przestanie tu głodować i łatwiej mu będzie utrzymywać 5-letnią córkę Manię. Gdy topniały śniegi, siał, żął i kosił, gdy nastawały chłody, czytał, preparował inkaust i wsłuchiwał się w opowieści jakuckiej gosposi Okuliny. Wtedy powstała powieść „Na kraju lasów” i dojrzewało etnograficzne opus magnum: „Dwanaście lat w kraju Jakutów”. Tę książkę można znaleźć w co drugiej chałupie w Appany czy w Nam, lecz nikt nie pamięta, gdzie stał domek autora. Tymczasem on sam podpowiada w rosyjskim wydaniu dzieła: pięć wiorst od Nam i dwie od brzegu Leny, na wzgórzu, przy granicy dwóch naslegów (gmin). Wsi Appany wówczas jeszcze nie było.

Ślad po piecu jarzy się jeszcze ceglastym kolorem, widoczny nawet bez zrywania darni – tu musiał stać domek pisarza, który w 1886 r. kupił od zesłańca Rozenowa. We wspomnieniach napomyka, że do domu przylegał czworobok jakuckiej jurty (bałaghan), w której mieszkała Okulina, jej przyjaciółka Ketris i kury, zaś do jurty przyklejony był lichy okólnik dla bydła. Po bałaghanie zostały pale narożne i parę suchych bierwion, po okólniku kwadrat soczystej trawy. Przetrwał jeszcze słup serge (konowiąz), porzucony nad brzegiem jeziora.

Polityka 44.2010 (2780) z dnia 30.10.2010; Coś z życia; s. 93
Oryginalny tytuł tekstu: "Na tropach Sirko"
Reklama