Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Świat

Zagłada czy norma?

Klimat – bez nadziei na porozumienie

Rozpoczyna się Konferencja Klimatyczna ONZ w Cancún w Meksyku, najważniejsza od wielu lat. Z jednej strony mamy stanowisko skrajnych pesymistów: za 20-30 lat grozi nam katastrofa – twierdzą. Z drugiej zaś tych, którzy przekonują, że problem globalnego ocieplenia jest znacznie przesadzony.

Oczywiście nie da się ignorować głosów alarmistycznych. Angielski uczony James Lovelock, wielki znawca Ziemi, w zeszłym roku udzielił poczytnemu New Scientist głośnego wywiadu: - Jeśli temperatura Ziemi podniesie się o cztery stopnie – mówił Lovelock – nie przeżyje nawet jedna dziesiąta ludzkości, ponieważ będzie zbyt mało żywności. Nie przetrwa nas nawet  jeden miliard. Uważam, że ludzie nie reagują zbyt szybko i nie są wystarczająco rozumni, by poradzić sobie z tym, co nas czeka. Kioto było 11 lat temu. Od tego czasu praktycznie nic nie zrobiono, poza niekończącymi się spotkaniami i rozmowami.

Z drugiej strony mamy klimatycznych optymistów. Nic alarmistycznego się nie dzieje i nic strasznego się nie stanie – twierdzą. 700-osobowa grupa uczonych pisze nawet specjalny raport dla Senatu USA, w którym wzywa do zachowania spokoju. Ocieplenie klimatu ma charakter naturalny – przekonują. Jest zjawiskiem cyklicznym. Wpływ człowieka na te zmiany jest minimalny. Wszystko z czasem powróci do normy.

Czy zbliżający się szczyt klimatyczny (Konferencja Klimatyczna ONZ) w Cancún w Meksyku zdoła ustalic, kto ma rację? Raczej nie. Zadaniem zebranych Cancún ministrów i przedstawicieli, którzy rozpoczną obrady w poniedziałek 29 listopada, jest wypracowanie nowego porozumienia mającego zastąpić to z Kioto (zobowiązywało one największe światowe potęgi do redukcji ilości emitowanego dwutlenku węgla). Potrzeba jest nowego porozumienia, które będzie bardziej odpowiadać aktualnej sytuacji geo-politycznej. Prze do niego Unia Europejska – światowy lider negocjacji, mających doprowadzić do redukcji emisji gazów cieplarnianych o 20 proc. do 2020 roku. Ale czy to się w Cancún uda?  - Nie spodziewamy się wielkiego przełomu – oświadczył niedawno dziennikarzom minister środowiska Andrzej Kraszewski, pytany o jego nadzieje dotyczące zbliżającej się Konferencji. Szanse na nowe porozumienie są niewielkie.

Po co więc kilkuset ministrów i urzędników i specjalistów przybędzie do Cancún? Żeby światowe media mogły znów odtrąbić fiasko rozmów? Jak w 2009 roku w Kopenhadze? Może zamiast debatować kto, ile i na jakich zasadach CO2 będzie mógł wpuścić do atmosfery, lepiej zacząć od kwestii bardziej podstawowej - w ostateczności ustalić, czy grozi nam nadzwyczajne ocieplenie klimatu wywołane działalnością człowieka, czy też nie. Wciąż w tej sprawie poruszamy się po omacku, wciąż jest tu zbyt wiele branych pod uwagę możliwości. Przydało by się ustalić ostatecznie, co  dzieje się z ziemskim klimatem. Czy czeka nas zagłada, czy też wszystko wróci do normy? Warto znać odpowiedź na to pytanie.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Kraj

Przelewy już zatrzymane, prokuratorzy są na tropie. Jak odzyskać pieniądze wyprowadzone przez prawicę?

Maszyna ruszyła. Każdy dzień przynosi nowe doniesienia o skali nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, ale właśnie ruszyły realne rozliczenia, w finale pozwalające odebrać nienależnie pobrane publiczne pieniądze. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar powołał zespół prokuratorów do zbadania wydatków Funduszu Sprawiedliwości.

Violetta Krasnowska
06.02.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną