Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Armia zdecyduje

Scenariusze dla Egiptu

Tysiące Egipcjan po raz kolejny zapełniły w niedzielę 30 stycznia kairski plac Wyzwolenia. Tysiące Egipcjan po raz kolejny zapełniły w niedzielę 30 stycznia kairski plac Wyzwolenia. MIGUEL MEDINA / AFP
Od tego, kto wygra próbę sił w armii, zależy dalszy los egipskiej rewolucji.

Gdy tysiące Egipcjan po raz kolejny zapełniły w niedzielę kairski plac Wyzwolenia, wojsko sięgnęło po nietypową metodę rozpędzania tłumów: nad głowami demonstrantów przeleciały kilkakrotnie myśliwce F-16 w barwach egipskich sił powietrznych. Łomot amerykańskich silników nie tylko protestujących nie wystraszył, ale zachęcił do jeszcze głośniejszego skandowania „Mubarak musi odejść!”. Gdy na niebie szarżowały samoloty, na ziemi Egipcjanie w cywilu bratali się z tymi w mundurach, usiłując wciągnąć żołnierzy w manifestację.

Wozy opancerzone stały na ulicach Kairu przez cały weekend, wojsko nie tłumiło jednak demonstracji. W niedzielę Hosni Mubarak odwiedził sztab generalny, by pokazać, że armia jest po jego stronie, ale ta jest podzielona. Podczas gdy stara gwardia trzyma z prezydentem, młodsi oficerowie widzą, że reżim chyli się ku upadkowi i woleliby znaleźć się po stronie zwycięzców. Od tego, kto wygra próbę sił w armii, zależy dalszy los egipskiej rewolucji. W grę wchodzą trzy scenariusze:

• Rząd jedności narodowej. Jeśli protesty nie osłabną, a Mubarak nie sięgnie po przemoc, obie strony będą musiały usiąść do negocjacji. Bractwo Muzułmańskie i świecka opozycja już wyznaczyły Mohameda ElBaradei na swojego przedstawiciela, w imieniu reżimu rozmawiać będzie zapewne nowy wiceprezydent i wieloletni szef służb specjalnych Omar Sulejman. Mubarak i jego ludzie będą chcieli zapewnić sobie nietykalność, z kolei opozycji zależy na jak najszybszym usunięciu dyktatora z urzędu. Kompromisowym rozwiązaniem może być wspólny rząd i utrzymanie Mubaraka w pałacu prezydenckim do wrześniowych wyborów w zamian za roztoczenie nad nimi międzynarodowej kontroli.

• Ustąpienie Mubaraka i przedterminowe wybory prezydenckie. Do tego wzywają od tygodnia demonstranci w całym Egipcie, ale nawet opozycja nie jest przygotowana na takie rozwiązanie. Nagła próżnia władzy groziłaby destabilizacją kraju – już wycofanie się policji z ulic Kairu w ubiegły piątek dało początek rabunkom i rozbojom, włamano się m.in. do Muzeum Egipskiego. Z tego też powodu zarówno Ameryka, jak i Europa wzywają do „uporządkowanego przekazania władzy”. Reżim po cichu liczy na to, że sami Egipcjanie wystraszą się bezprawia i ostatecznie poprą prezydenta.

• Krwawa rozprawa z demonstrantami. Mubarak zapewne żałuje, że nie posłał czołgów na ulice już pierwszego dnia demonstracji – dziś taki scenariusz jest najmniej prawdopodobny. Wojsko waha się, czy wykonywać rozkazy prezydenta, poza tym brutalne stłumienie protestów niemal na pewno by ich nie zakończyło, a splamiłoby honor egipskiej armii, która cieszy się dużym zaufaniem. Oznaczałoby też natychmiastowe odcięcie amerykańskiej pomocy wojskowej dla Egiptu, która sięgnęła w ubiegłym roku 1,3 mld dol.

Polityka 06.2011 (2793) z dnia 05.02.2011; Flesz. Świat; s. 8
Oryginalny tytuł tekstu: "Armia zdecyduje"
Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną