Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Świat

Rozmowa z wiceburmistrzem Rzymu Mauro Cutrufo

Mauro Cutrufo Mauro Cutrufo Wiktor Dabkowski/DPA / PAP

Ilu pielgrzymów spodziewa się miasto na beatyfikację Jana Pawła II?
Baza noclegowa jest już prawie wyczerpana, może ona przyjąć jednorazowo ponad 200 tys. osób. 30 kwietnia i 1 maja spodziewamy się jednak przynajmniej 600 tys. osób i dlatego zorganizowaliśmy noclegi również w Toskanii i Kampanii. Można więc będzie nocowaćw Rzymie i okolicach w cenie od 20 euro wzwyż.

W niektórych hotelach ceny wzrosły o 200–300 proc. Czy karzecie nieuczciwych hotelarzy?
Rynek dyktuje ceny. Widać to także w przypadku Londynu, gdzie również rozpoczyna się szalony wyścig cen przed olimpiadą w 2012 r. W Rzymie, w odróżnieniu od innych miast, mamy tzw. widełki cenowe, których nie można przekraczać. Urząd miasta rozpoczął surowe kontrole i są już pierwsze kary.

Ile osób będzie obsługiwać beatyfikację?
Organizujemy i kierujemy wszystkim z Kapitolu. Współpracujemy z obroną cywilną, Czerwonym Krzyżem, policją oraz trzema tysiącami wolontariuszy – w sumie 7–8 tys. ludzi.

Czy tak wielka impreza nie jest zbyt dużym ciężarem jak na władze miejskie?
Oczywiście na stolicę spadła olbrzymia odpowiedzialność, ale już przy innych okazjach pokazaliśmy, że potrafimy temu sprostać. Rzym potrafi organizować wielkie imprezy na 1–2 mln ludzi, jak w przypadku pogrzebu papieża. Współpracujemy ściśle z Watykanem, z Rzymskim Dziełem Pielgrzymek, z rządem włoskim. Nie da się ukryć, że poniesiemy olbrzymie koszty z budżetu miasta – na obsługę wydamy 6–8 mln euro. Musimy opłacić nadgodziny straży miejskiej, darmową komunikację, sprzątanie miasta, zapewnić pierwszą pomoc.

Czy takie uroczystości jakoś się zwracają?
Mamy nadzieję, że pielgrzymi wrócą w przyszłości jako turyści.

Powszechnie sądzi się, że Rzym żyje z Watykanu. Czy miasto zarabia na uroczystościach religijnych, które przyciągają tłumy?
Turystyka religijna to jedynie 30 proc. turystyki Rzymu. My jednak nie wprowadzamy żadnych rozróżnień pomiędzy Rzymem a Watykanem – to tak, jakby chcieć rozdzielić Kraków i Wawel.  Ludzie z całego świata przybywają tu, by zaspokoić potrzeby duchowe, poznać historię, nacieszyć się pięknem. To jest Wieczne Miasto – jedyne na świecie.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Wstrząsająca opowieść Polki, która przeszła aborcyjne piekło. „Nie wiedziałam, czy umieram, czy tak ma być”

Trzy tygodnie temu w warszawskim szpitalu MSWiA miała aborcję. I w szpitalu, i jeszcze zanim do niego trafiła, przeszła piekło. Opowiada o tym „Polityce”. „Piszę list do Tuska i Hołowni. Chcę, by poznali moją historię ze szczegółami”.

Anna J. Dudek
24.03.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną