Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Świat

Papież z ludzką twarzą

Rozmowa z Nannim Morettim

Artykuł pochodzi z najnowszego 21 numeru tygodnika FORUM, w kioskach od 23 maja. Artykuł pochodzi z najnowszego 21 numeru tygodnika FORUM, w kioskach od 23 maja. Polityka
To nie jest donos ani dramat społeczny – Nanni Moretti, reżyser komedii „Habemus papam” odpiera zarzuty krytyków z prawa i z lewa.

El Pais: Na konferencji prasowej, po pokazie „Habemus papam” na festiwalu w Cannes, przypomniał pan słynne powiedzenie Luisa Bunuela: „Dzięki Bogu jestem ateistą”. Dużo pan myślał o Bunuelu, kręcąc swój najnowszy obraz?
Nanni Moretti:
Jego twórczość posłużyła mi za przykład, jak można zmierzyć się z tematem Kościoła w kinie. Rozpiętość postaw jest tu dość duża: od Pasoliniego po Bunuela właśnie. Pisząc scenariusz do „Habemus papam”, obejrzałem jeszcze raz „Dyskretny urok burżuazji” oraz „Drogę mleczną”.

Jak obecnie wygląda pana relacja z Kościołem?
Nie istnieje. Gdy Kościół interweniuje we włoską politykę, nawet jeśli robi to bardzo delikatnie, nasi politycy robią się bardzo nerwowi. Wpływ ten jest jednak przeceniany. Z geograficznego punktu widzenia jest tak, że udzielamy gościny obcemu państwu, mającemu własne poglądy na różne sprawy.

Włoskie gazety opublikowały listy watykanistów, krytykujących pana film…
Integryści są bardzo zabawni: watykanista Salvatore Izzo wezwał na łamach „Avvenire” do bojkotu filmu, zanim jeszcze go obejrzał. Przekonywał widzów, by zaufali jemu, a nie katolickim krytykom, którzy film już widzieli i nie zgłaszali żadnych zastrzeżeń.

W Cannes zarzucano panu z kolei zbyt słabą krytykę Kościoła.
„Habemus papam” nie jest społecznym donosem, który miałby ujawniać pewien problem i zwracać nań uwagę publiczności. Chciałem zaskoczyć widzów w inny sposób: pokazać „ludzką twarz” papieża i samego konklawe. Podejrzewam, że właśnie to nie spodobało się Kościołowi.

Co pan czuł, oglądając „Jak zostać królem”? Porównania z pana filmem są liczne i dość oczywiste.
Na szczęście byliśmy już w fazie montażu, było za późno na zmiany.

Naprawdę chciałby pan zacząć wierzyć?
Wydaje mi się, że w pewnych chwilach naszego życia wiara okazuje się pomocna. Ojciec opowiadał mi, że okazywanie innym szacunku oraz życie w zgodzie z własnymi wartościami, gdy po śmierci nie czeka na nas żadna nagroda, jest niezwykle fascynujące i trudne zarazem.

We Włoszech działają stowarzyszenia ateistyczne, które proponują „dechrystianizację”, co jest jakby zabawnym, wykrzywionym w zwierciadle odbiciem tego, co robi Kościół. Oba środowiska są siebie warte.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Kraj

Przelewy już zatrzymane, prokuratorzy są na tropie. Jak odzyskać pieniądze wyprowadzone przez prawicę?

Maszyna ruszyła. Każdy dzień przynosi nowe doniesienia o skali nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, ale właśnie ruszyły realne rozliczenia, w finale pozwalające odebrać nienależnie pobrane publiczne pieniądze. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar powołał zespół prokuratorów do zbadania wydatków Funduszu Sprawiedliwości.

Violetta Krasnowska
06.02.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną