Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Świat

Libia jest wolna

Powstańcy zwyciężyli. Co dalej?

Libijska wojna domowa przybrała nieoczekiwany obrót – rebelianci są już w Trypolisie, premier uciekł do Tunezji, Muammar Kadafi zniknął, udało się za to pojmać trzech jego synów. Zaciekłe walki w stolicy i na wschodzie kraju jeszcze się toczą, ale powstańcy już ogłosili pełne zwycięstwo. Co dalej?

Od entuzjazmu zwycięstwa nad wojskiem pułkownika do pełnego sukcesu arabskiej wiosny w Libii jest bardzo daleko. Chyba nie najważniejszym problemem, choć niewątpliwie spektakularnym, będzie wytropienie przywódcy rewolucji z 1969 r. i postawienie go przed sądem. Jeśli uda się go odnaleźć żywego w Libii – ma się ponoć ukrywać gdzieś na pustynnym południu – albo wyda go państwo, do którego zbiegł lub zbiegnie – tu mówi się o Czadzie, Algierii, Angoli, Zimbabwe – Libijczycy staną przed pokusą sądzenia go samodzielnie. Mogą go też odesłać przed trybunał haski, który wystawił za nim list gończy. Wybór to trudny. Los Saddama Husajna w Iraku pokazał, że rzetelny proces od sądowej zemsty dzieli bardzo niewiele.

Podobne wątpliwości pojawią się w przypadku ludzi poprzedniego reżimu, z których wielu, jak szef powstańczej Przejściowej Rady Narodowej był do niedawna ministrem sprawiedliwości w ekipie Kadafiego. Rada, która urzęduje w Bengazi próbuje administrować wschodem kraju i cieszy się poparciem międzynarodowym. Gorzej w samej Libii. Bo powstańcy, choć doraźnie zjednoczeni, są skłóceni. Im więcej czasu upłynie od zwycięstwa, tym podziały staną się głębsze. Do tradycyjnych linii regionalnych, plemiennych, religijnych i politycznych animozji dojdzie jeszcze rozdział wpływów z ropy. Do tej pory wydawaniem naftowych zysków zajmowałem się rodzina Kadafich i ich kamaryla.

Na nowo trzeba też rozpisać libijskie życie społeczne. Tylko jak to zrobić po wojnie domowej, w której zginęły tysiące i dopuszczono się zbrodni, obie strony nie czują się bezpieczne i pozostała im też masa broni. No i Libia to kraj, gdzie ponad 40 lat dziwacznego systemu rad ludowych doprowadziło do faktycznej likwidacji instytucji społeczeństwa obywatelskiego, stąd plany budowy libijskiej wersji demokracji są bardzo ambitne.

W gorących dyskusjach o przyszłości Libii nie brak również obaw, że NATO mogło przyłożyć rękę do stworzenia drugiego Iraku, gdzie po zwycięstwie rozpędzono policję oraz administrację i z chaosem, którym tam wybuchł Amerykanie nie poradzili sobie przez kilka lat. Teraz w anarchii pogrążyć się może państwo, które leży tuż przy granicy Unii Europejskiej. Właśnie Unia libijskiej niestabilności obawia się najbardziej – nie chodzi tylko o ropę (jej ceny gwałtownie dziś spadły), lecz o falę imigrantów, która popłynie na włoską Lampedusę. Europejskie lęki to cena libijskiej wolności, a dla Libijczyków gwarancja, że na trudnej drodze do pokoju Zachód nie zostawi ich samych. To od libijskich polityków zależy, jak tę szansę wykorzystają.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Kraj

Przelewy już zatrzymane, prokuratorzy są na tropie. Jak odzyskać pieniądze wyprowadzone przez prawicę?

Maszyna ruszyła. Każdy dzień przynosi nowe doniesienia o skali nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, ale właśnie ruszyły realne rozliczenia, w finale pozwalające odebrać nienależnie pobrane publiczne pieniądze. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar powołał zespół prokuratorów do zbadania wydatków Funduszu Sprawiedliwości.

Violetta Krasnowska
06.02.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną