Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Misja nie skończona

Paryska konferencja o przyszłości Libii

W równą 42 rocznicę dojścia płk. Kadafiego do władzy odbył się jego symboliczny pogrzeb w Pałacu Elizejskim.

Polityczne egzekwie sprawowali przywódcy Francji, Wielkiej Brytanii, powstańczej Libii i Narodów Zjednoczonych w asyście blisko 60 innych polityków i dyplomatów z różnych krajów, w tym premiera Tuska, i organizacji.

Że Kadafi nie wstanie z politycznego grobu, jest wysoce prawdopodobne, choć nie w stu procentach. Kiedy w Paryżu szykowano się do rozmów o zasadach i konkretach międzynarodowej pomocy dla nowej Libii, jej stary wódz grzmiał w podziemnej libijskiej reżimowej telewizji, że zdrajcy i agenci przegrają bój o Libię, a bój będzie długi.

Pogróżka może oznaczać, że ludzie pułkownika szykują się do wojny partyzanckiej na wzór Iraku po obaleniu reżimu Saddama Husajna. A Kadafi ma jeszcze siły i środki do prowadzenia takiej wojny. Dopiero jego schwytanie oddali ten złowrogi dla Libii scenariusz.

Kongres paryski musiał jednak zrobić wielkie wrażenie na kadafistach. Ujrzeli oni, jak wielcy i możni tego świata witają nowe władze libijskie z dość szeroko otwartymi rękami. Przyrzekają ochronę i pomoc, deklarują odmrożenie libijskich kont, wychwalają naród libijski za walkę o wolność i gotowość do budowy demokracji. A nowi władcy Libii ze swej strony demonstrują spokój i rozwagę, nie straszą odwetem na kadafistach, obiecują poszanowanie zasad praworządności.

Efekt propagandowy konferencji paryskiej jest faktem. Tak samo jak deklaracje polityczne i związane z nimi konkrety. Ale misja jest daleka od zakończenia.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Kraj

Kaczyński się pozbierał, złapał cugle, zagrożenie nie minęło. Czy PiS jeszcze wróci do władzy?

Mamy już niezagrożoną demokrację, ze zwyczajowymi sporami i krytyką władzy, czy nadal obowiązuje stan nadzwyczajny? Trwa właśnie, zwłaszcza w mediach społecznościowych, debata na ten temat, a wynik wyborów samorządowych stał się ważnym argumentem.

Mariusz Janicki
09.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną