Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Świat

Szwedzki zgryz

Szwecja: Na równouprawnieniu zyskali mężczyźni

Mężczyźni bardziej niż kobiety skorzystali na równouprawnieniu. Przychodzą do domu mniej zmęczeni, mają więcej czasu na zajmowanie się dziećmi i rodziną. Mężczyźni bardziej niż kobiety skorzystali na równouprawnieniu. Przychodzą do domu mniej zmęczeni, mają więcej czasu na zajmowanie się dziećmi i rodziną. Iain Masterton/Alamy / BEW
Po latach walki o równouprawnienie okazuje się, że więcej na zmianach zyskali mężczyźni niż kobiety.
Gudrun Schyman spaliła 100 tys. koron, żeby pokazać, ile pieniędzy tracą co minutę szwedzkie kobiety z powodu wciąż istniejących różnic płacowych.Janerik Henriksson/AP/Fotolink Gudrun Schyman spaliła 100 tys. koron, żeby pokazać, ile pieniędzy tracą co minutę szwedzkie kobiety z powodu wciąż istniejących różnic płacowych.
Młode kobiety należą do najbardziej zestresowanych grup ludności –  twierdzi Lennart Levi, profesor Instytutu Karolińskiego w Sztokholmie.Tazrian Khan/Flickr CC by 2.0 Młode kobiety należą do najbardziej zestresowanych grup ludności – twierdzi Lennart Levi, profesor Instytutu Karolińskiego w Sztokholmie.
Odpowiedzialność za dom i dzieci spoczywa nadal głównie na kobiecych barkach.bjaglin/Flickr CC by 2.0 Odpowiedzialność za dom i dzieci spoczywa nadal głównie na kobiecych barkach.

Centralne Biuro Statystyczne w Sztokholmie ogłosiło, że za cztery lata, po raz pierwszy w historii, liczba mężczyzn zrówna się z liczbą kobiet i od tego czasu panowie będą stanowili większość. Chłopców zawsze rodziło się na świecie więcej niż dziewczynek, ale wady rozwojowe najpierw, a potem niezdrowy tryb życia, ciężka praca i wojny powodowały, że nawet w młodszych grupach wiekowych płeć żeńska zyskiwała przewagę. Teraz jednak, przynajmniej w Szwecji, zaczyna się to zmieniać.

Szwedzi już od 200 lat nie uczestniczą w wojnach, a służba w siłach pokojowych, ostatnio w Afganistanie i nad Libią, pochłania nieliczne ofiary. Praca jest zmechanizowana, zautomatyzowana i skomputeryzowana; fizyczny wysiłek przestaje być potrzebny. Podniósł się standard życia i poprawiła świadomość istniejących zagrożeń. Mężczyźni bardziej niż kobiety skorzystali na równouprawnieniu. Przychodzą do domu mniej zmęczeni, mają więcej czasu na zajmowanie się dziećmi i rodziną.

Stali się łagodniejsi, są mniej narażeni na stres – twierdzi profesor pedagogiki na Uniwersytecie Sztokholmskim Lars Jalmert, zajmujący się problematyką płci. Psycholożka Madeleine Gauffin, udzielająca porad w sztokholmskim dzienniku „Svenska Dagbladet”, też uważa, że mężczyźni są beneficjantami procesu równouprawnienia, i to w większym stopniu niż kobiety. Odpowiedzialność za dom i dzieci spoczywa bowiem nadal głównie na kobiecych barkach. – Kobiety w dalszym ciągu wykonują dwukrotnie więcej pracy w domu niż ich partnerzy. Równocześnie zwiększa się społeczny nacisk na kobiety, żeby robiły karierę zawodową – mówi psycholożka.

Pęd do kariery

Szwedzkie media zajmowały się ostatnio nawykiem zgrzytania i zaciskania zębów podczas snu, przypadłością, która dotyka tutaj wiele młodych, rozpoczynających karierę kobiet. To sposób na odreagowanie stresu. Liczba kobiet do 25 roku życia, którym trzeba było założyć w ustach szyny relaksacyjne, zapobiegające niszczeniu szkliwa zębów, w ciągu ostatnich trzech latach podwoiła się, podczas gdy mężczyźni cierpią z tego powodu w znacznie mniejszym stopniu. – Nie ma najmniejszych wątpliwości, że młode kobiety należą do najbardziej zestresowanych grup ludności – twierdzi Lennart Levi, profesor słynnego Instytutu Karolińskiego w Sztokholmie, akademii medycznej, której wybrane grono przyznaje Nagrody Nobla w dziedzinie medycyny i fizjologii.

Zgrzytanie zębami wydawać się może niegroźne, lecz w konsekwencji prowadzi do chorób nowotworowych i układu krążenia (zob. POLITYKA 20). Jeśli się przyjrzeć statystykom, to pokazują one wyraźnie, że stan zdrowia narodu stale się poprawia z wyjątkiem młodych kobiet. – Mając dwadzieścia kilka lat można już być szefową, właścicielką przedsiębiorstwa lub trafiać na okładki magazynów, ale płaci się za to określoną cenę, np. gryząc zęby w nocy – mówi prof. Levi.

22-letnia Matilda Glass, której nocne cierpienia opisuje sztokholmski „Dagens Nyheter”, opowiada, że w jej kręgu wszystkie koleżanki zakładają szyny. Zawsze się znajdzie coś, co stresuje młodą kobietę w życiu codziennym. Niedościgłe ideały piękności, pogoń za mieszkaniem czy pieniędzmi. Młodzi mężczyźni, zdaniem Matildy, mają więcej luzu, rzadko się przejmują i często wystarczy im, że mają jakąkolwiek pracę.

Czasopismo „Resume” przypomina, że jeszcze niedawno skarżono się na męską dominację w telewizji publicznej. Dziś więcej kobiet niż mężczyzn kieruje stałymi audycjami. Jeszcze w programach rozrywkowych i sportowych dominują mężczyźni jako szefowie, lecz do wyrównania bilansu płci i tu pozostało niewiele. Szwedzkie radio ma kilkudziesięciu korespondentów na świecie, w większości są to kobiety, nawet w rejonach zapalnych. Lotta Frithiof, publicystka gazety z Uppsali, wyliczyła, w jakich proporcjach media przedstawiają obydwie płcie w artykułach i w obrazach, i wyszło jej, że po latach znacznej przewagi mężczyzn proporcje zaczęły się wreszcie wyrównywać.

 

 

Syndrom cieknącej rury

We wszystkich rankingach dotyczących równouprawnienia Szwecja jest zawsze w czołówce, przeważnie na pierwszym miejscu, ale i tu zostało wiele do zrobienia. W sztokholmskim Muzeum Noblowskim otwarto pod koniec lata wystawę poświęconą Marii Skłodowskiej. Pokazuje ona nie tylko dorobek naszej wielkiej rodaczki, ale także trudności i przeszkody, na jakie kobiety natrafiały i nadal natrafiają w karierze naukowej. Przed stu laty nie mogły się nawet kształcić. Dzisiaj dominują na wyższych uczelniach (62 proc.), ale im wyżej w hierarchii, tym kobiet mniej. Wśród profesorów, nawet w Szwecji, odsetek kobiet nie przekracza 20 proc. Proces znikania kobiet z uczelni nazywa się syndromem cieknącej rury, bowiem im dłuższa ścieżka awansu naukowego, tym mniej na niej kobiet.

Gremia noblowskie krytykowane są za to, że pomijają dorobek naukowy i kulturowy kobiet, i pewnie w tym roku będzie tak samo. To, co udało się naszej rodaczce na początku XX w., już się więcej nie powtórzyło. Kobiet brakuje zwłaszcza w fizyce i chemii, a także w ekonomii (dotychczas tylko jedna laureatka). Żartuje się nawet, że Watykan wcześniej zacznie masowo mianować kobiety na stanowiska biskupów, niż zobaczymy większość kobiet wśród odbierających w Sztokholmie noblowskie laury.

Podobnie jest w innych dziedzinach. Kobiety zakładają dziś w Szwecji więcej własnych przedsiębiorstw niż mężczyźni, ale jeśli spojrzymy na skład zarządów i rad nadzorczych, to dysproporcje płciowe będą podobne jak wśród profesury.

Postęp w równouprawnieniu i wyzwolenie kobiet przyniosły również wielkie zmiany obyczajowe i społeczne. Aktywność zawodowa kobiet wymusiła rozbudowę sieci socjalnej i zapewnienie bezpieczeństwa socjalnego, żeby „opłacało się” rodzić dzieci. Z najwyższym odsetkiem kobiet na rynku pracy Szwecja ma także jeden z najwyższych w Europie przyrostów naturalnych.

Politycy w Europie Środkowej i Południowej, którzy nawołują do rodzenia dzieci, powinni zaadaptować szwedzki model z licznymi żłobkami, przedszkolami i zasiłkami dla rodziców – twierdzi Andrej Kokkonen, tegoroczny doktorant politologii na uniwersytecie w Göteborgu. Inaczej ludność takich krajów jak Niemcy, Włochy czy Polska zmniejszy się w nadchodzącym stuleciu o 20 proc., chyba że dojdzie do masowej imigracji. – Jeśli się zachęca kobiety do rodzenia dzieci, to trzeba im umożliwić łączenie opieki z pracą – podkreśla Kokkonen.

Kobiety szwedzkie są też bardziej swobodne w swych prokreacyjnych decyzjach i coraz rzadziej potrzebują wsparcia ze strony mężczyzn. Rośnie odsetek kobiet samotnie wychowujących dzieci i nie jest to najczęściej spowodowane brakiem wyboru. Więcej kobiet niż mężczyzn zawiera małżeństwa z osobą tej samej płci. Od maja 2009 r., kiedy stało się to w Szwecji możliwe (wcześniej uznawano związki partnerskie), z takiej formy małżeństwa skorzystało 1300 kobiet i 786 mężczyzn. Szwedzki Kościół podaje, że kilkaset par tej samej płci skojarzyło się także przed ołtarzem. Małżeństwa kobiet mają więcej dzieci, własnych lub adoptowanych, niż w związkach heteroseksualnych.

Wyzwolone bez feminizmu

Kobiety przejmują coraz więcej wzorców zachowań uznawanych powszechnie za męskie. Nałogowych palaczy jest więcej wśród kobiet niż wśród mężczyzn i Szwecja jest pod tym względem jednym z nielicznych, jeśli nie jedynym krajem na świecie. Liczba kobiet alkoholiczek przekroczyła sto tysięcy i wzrosła w ostatniej dekadzie o połowę, alarmuje Instytut Zdrowia Narodowego. 84-letnia Greta Svensson z Göteborga, „trzeźwa alkoholiczka” od ponad pół wieku, opowiadała w telewizji, że kiedy pierwszy raz zgłosiła się na odwyk, odmówiono jej słowami „kobiety nie piją”.

Równouprawnienie doprowadziło wreszcie do większej swobody seksualnej i kobiety stają się często stroną inicjującą stosunki. Ta swoboda przybiera niekiedy niemożliwe do zaakceptowania formy. Europejskie media informowały o grupie 24 Szwedek i jednego mężczyzny, którym zarzuca się wymianę pornograficznych fotografii z udziałem dzieci. – Pedofilia wśród kobiet jest jednak zjawiskiem bardzo rzadkim – twierdzi seksuolog Niklas Laangström z Instytutu Karolińskiego, który broni oskarżanych kobiet, obwiniając jedynego w tej grupie mężczyznę.

Szwecja jest jednym z nielicznych krajów w Europie, w którym obowiązuje ustawa zakazująca prostytucji i karząca osoby, które płacą za seks. Ustawa nie jest szczególnie skuteczna, chociaż doprowadziła do zniknięcia prostytutek z ulic. Ostatnio stwierdzono, że seks sprzedają częściej mężczyźni niż kobiety.

Jari Kousmanen, naukowiec z uniwersytetu w Göteborgu, zrobił ankietę wśród kilkunastu tysięcy osób obojga płci w Skandynawii i wyszło mu, że odsetek mężczyzn, którzy przynajmniej raz w życiu oddali się za pieniądze, jest wyższy niż kobiet: 2 proc. wobec 1,6 proc. Prostytucja kobiet ma jednak charakter bardziej trwały.

Awans zawodowy i społeczny kobiet szwedzkich odbywał się prawie bez żadnych środków wspomagających. Propozycje parytetów czy kwot są z reguły odrzucane przez same kobiety, które traktują je jako rodzaj dopingu. Także zorganizowane ruchy kobiece domagające się szybszych zmian są w Szwecji stosunkowo słabe. Partia feministyczna nie może się na przykład przebić przez próg wyborczy mimo wsparcia wielu światowych celebrytów i dużych subwencji przekazywanych partii m.in. przez twórców słynnego zespołu muzycznego ABBA.

Nie pomagają nawet bardzo spektakularne akcje, jak np. publiczne spalenie 100 tys. koron (40 tys. zł) przez przewodniczącą Inicjatywy Feministycznej Gudrun Schyman przed zeszłorocznymi wyborami parlamentarnymi. Chciała ona zademonstrować, ile pieniędzy tracą każdej minuty kobiety z powodu istniejących jeszcze różnic płacowych. Niestety pieniądze rzucone w ogień zamieniły się tylko w popiół; IF zdobyła zaledwie 0,4 proc. głosów, nawet mniej niż cztery lata wcześniej...

Polityka 41.2011 (2828) z dnia 04.10.2011; Świat; s. 56
Oryginalny tytuł tekstu: "Szwedzki zgryz"
Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Kraj

Przelewy już zatrzymane, prokuratorzy są na tropie. Jak odzyskać pieniądze wyprowadzone przez prawicę?

Maszyna ruszyła. Każdy dzień przynosi nowe doniesienia o skali nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, ale właśnie ruszyły realne rozliczenia, w finale pozwalające odebrać nienależnie pobrane publiczne pieniądze. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar powołał zespół prokuratorów do zbadania wydatków Funduszu Sprawiedliwości.

Violetta Krasnowska
06.02.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną