Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Świat

Płomienie Protestu

Psycholożka o tym, co oburza oburzonych

Miliony ludzi, którzy protestują są bez żadnej przyszłości, nie mają nic do stracenia, więc kładą na szali wszystko - mówi prof. Halina Grzymała-Moszczyńska. Miliony ludzi, którzy protestują są bez żadnej przyszłości, nie mają nic do stracenia, więc kładą na szali wszystko - mówi prof. Halina Grzymała-Moszczyńska. Pawel Ulatowski / Polityka
Halina Grzymała-Moszczyńska o tym, dlaczego ludzie zaczęli masowo i globalnie wychodzić na ulice.
„Oburzeni” wyszli też na ulice Warszawy.Wojciech Artyniew/Forum „Oburzeni” wyszli też na ulice Warszawy.

Martyna Bunda: – Mamy jesień Oburzonych? Na całym świecie w ponad 950 miastach na ulice wyszły setki tysięcy ludzi. Nie godzą się na taki świat, jaki widzą.
Halina Grzymała-Moszczyńska: – Być może po raz pierwszy w historii mamy szerszy ruch bazujący na globalnych nastrojach. W marcu 2010 r. kilka tysięcy ludzi na parę miesięcy wyszło na ulice w Tajlandii w proteście politycznym przeciw odwołaniu premiera miliardera, który pomagał biednym. Ale w tle był też wyraźny protest przeciw samej biedzie. W grudniu tego samego roku zaczęły się protesty w Afryce Północnej – wywołując wielką rewolucję. W maju następnego roku zawrzało w Europie, a we wrześniu w Stanach Zjednoczonych. Gdyby te wszystkie wydarzenia rozpisać kalendarzowo, okaże się, że wręcz miesiąc po miesiącu, a niekiedy nawet dzień po dniu wybuchało coś nowego.

To jeden wspólny ruch?
I tak, i nie. Protesty w Afryce były w swoich postulatach jednak dość lokalne. Choć zważywszy na panujące tam dyktatury, polityczne wątki i tak były ograniczone wobec wątków socjalnych, wyraźnych we wszystkich protestach. W manifestacjach w Europie i USA pojawiło się więcej wątków alterglobalistycznych. Ale sednem wszędzie był sprzeciw wobec bezradności i braku szans. Wobec nędzy albo wręcz niewolnictwa. Wyraźne we wszystkich ruchach było przesłanie, że masy własną nędzą nie będą płacić za kryzys i nadużycia władzy. Niezależnie od kraju, jest to też głównie protest młodych.

Powtarzają się też symbole. Na zdjęciach ze wszystkich kontynentów widać ludzi w charakterystycznych maskach D’Artagnana. To motyw z filmu „V jak Vendetta”, traktującego o rodzącej się idei, która z czasem niszczy stary świat.
Wspólnych symbolicznych motywów jest dużo więcej.

Polityka 45.2011 (2832) z dnia 01.11.2011; Świat; s. 53
Oryginalny tytuł tekstu: "Płomienie Protestu"
Reklama