Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Odwaga i odpowiedzialność

Sikorski w Berlinie

A już myśleliśmy, że polska prezydencja minie bez ważnego przemówienia o przyszłości Europy. Wczorajsze wystąpienie Radosława Sikorskiego przeszło wszelkie oczekiwania – zarówno względem samego ministra spraw zagranicznych, jak i polskiej prezydencji.

Trafiło w potrzebę chwili, było klarowne, ciekawe i namiętne jak mało która mowa z ust polskiego polityka na przestrzeni ostatnich 20 lat. Ministrowi należą się brawa.

Bez popadania w naiwny euroentuzjazm Sikorski zdecydowanie opowiedział się za Europą. Przywołując historyczne analogie, opisał kryzys egzystencjalny, przed którym stoi dziś strefa euro, a odbijając się od polskich traum, wskazał na odpowiedzialność Niemiec za przetrwanie całej Unii Europejskiej. Wezwał je do ratowania wspólnej waluty bez sięgania po szantaż historyczny, czy ekonomiczne moralizatorstwo.

Apel odbija się szerokim echem, ale jego odbiór jest mieszany. „Financial Times” chwali Sikorskiego za przenikliwość i odwagę mówienia trudnych rzeczy, ale już niemiecka prasa ma z nim kłopot: poza „Weltem”, któremu minister udzielił wywiadu równolegle z „Rzeczpospolitą”, inne gazety pokreślają polski alarmizm albo skupiają się na fragmentach, gdzie Sikorski obiecuje poprzeć inicjatywy Angeli Merkel.

Przemówienie bez wątpienia podnosi pozycję Polski w Unii, wątpliwe jednak, by wpłynęło na decyzje w sprawie ratowania strefy euro. Te leżą dziś w rękach Merkel, a dla niej punktem odniesienia jest opinia niemieckich obywateli, a nie polskiego ministra. To kanclerz Niemiec musi ich przekonać, by położyli na szali własny dobrobyt i wziąć odpowiedzialność, jeśli nie ocali to unii walutowej. A to trudniejsze, niż kreślenie wizji.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Kraj

Kaczyński się pozbierał, złapał cugle, zagrożenie nie minęło. Czy PiS jeszcze wróci do władzy?

Mamy już niezagrożoną demokrację, ze zwyczajowymi sporami i krytyką władzy, czy nadal obowiązuje stan nadzwyczajny? Trwa właśnie, zwłaszcza w mediach społecznościowych, debata na ten temat, a wynik wyborów samorządowych stał się ważnym argumentem.

Mariusz Janicki
09.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną