Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Hulaj dusza

Pokój i spokój nie są Irakowi pisane

Na zakończenie amerykańskiej obecności w Iraku czekał nie tylko premier Nuri al-Maliki, który od dawna marzył o władzy niepodzielnej, może nie tak okrutnej jak dyktatura Saddama Husajna, ale za to bardziej skutecznej.

Czekali na nią także sunnici i szyici, aby mogli wziąć się za łby bez anglojęzycznej interwencji. Oba odłamy islamu już w przeszłości przysporzyły obywatelom swego kraju sto tysięcy zabitych i pięć milionów sierot pozostających bez należytej opieki. Teraz hulaj dusza... Na odpowiednią chwilę czekają komórki Al Kaidy, pragnące wprowadzić w kraju prawdziwy islam, wspierany ładunkami materiałów wybuchowych. Pierwszego dnia po wyjściu ostatniego „policjanta świata” zginęło w Bagdadzie 49 cywilów. Na odpowiedni moment czekało także dowództwo armii tureckiej, pragnącej swobodnie grasować po północnych obszarach kraju w pogoni za uciekającymi z Turcji kurdyjskimi dysydentami.

Sekretarz Obrony USA Leon Panetta, który pojawił się w bazie Victory aby ostatecznie zwinąć z masztu flagę swego kraju nie zdążył jeszcze opuścić irackiej przestrzeni powietrznej, gdy szyicki premier Maliki, pełniący także funkcje ministra spraw wewnętrznych, ministra Obrony i ministra bezpieczeństwa wewnętrznego, aresztował swego najgroźniejszego oponenta, sunickiego wiceprezydenta Tarika al-Haszemiego. Na działalność parlamentu nie będzie to miało wpływu, bo partie sunickie od dawna bojkotują Izbę Ustawodawczą i nie biorą udziału w pracach gabinetu. Ponieważ jednak strzeżonego Allah strzeże, premier powołał pod broń podlegające mu dziesięciotysięczne bojówki partii Dawa. Kandydaci na następne ofiary nowego reżimu szukają schronienia w Kurdyjskim Rejonie Autonomicznym. Konia z rzędem temu, kto potrafi przewidzieć jak długo utrzyma się ta, od 20 lat wspierana przez Amerykanów, prosperująca autonomia. Ziemia, na której żyje pięć milionów Kurdów, kryje w swoim wnętrzu 45 miliardów baryłek ropy i miliony metrów sześciennych gazu. Zbyt cenny to kąsek, aby Nuri al-Maliki pozostawił go w obcych rękach. Zwłaszcza że Irak zbroczony jest nie tylko krwią własnych obywateli, ale obciążony także długiem zewnętrznym sięgającym 68 miliardów dolarów.

Na razie nikt nie jest w stanie przewidzieć co przyniesie chaos, który pozostawili po sobie Amerykanie. Jedno tylko jest pewne: pokój i spokój nie są temu krajowi pisane.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Historia

Dlaczego tak późno? Marian Turski w 80. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim

Powstanie w warszawskim getcie wybuchło dopiero wtedy, kiedy większość blisko półmilionowego żydowskiego miasta już nie żyła, została zgładzona.

Marian Turski
19.04.2023
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną