Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Mroźny sygnał

Zima dała Europie się we znaki. Zima dała Europie się we znaki. jfgornet / Flickr CC by SA
Czemu mrozy zabijają tylko we wschodniej części naszego kontynentu?
Artykuł pochodzi z 8 numeru tygodnika FORUM, w kioskach od 20 lutego 2012 r.Polityka Artykuł pochodzi z 8 numeru tygodnika FORUM, w kioskach od 20 lutego 2012 r.

Przez blisko dwa tygodnie syberyjskie zimno trzymało w okowach Europę. W Niemczech wielu ludzi cieszyło się na trzaskający mróz – ale w Europie Wschodniej co dzień umierało po kilkunastu bezdomnych, starych i chorych. Na Ukrainie do 7 lutego zamarzło 135 ludzi. W Polsce wskutek fali mrozów zmarło 68 osób. Mrozy zabiły także wielu ludzi w Rumunii, w Czechach, na Bałkanach i w Rosji.

Przyczyna tych zatrważających liczb leży nie tylko w tym, że np. na Ukrainie mrozy od -30 do -35 st. C osiągnęły syberyjski poziom i nie dają się porównać z warunkami w Niemczech. Tak liczne ofiary mrozu ukazują dobitnie, jak skomplikowana jest gospodarcza, społeczna i polityczna rzeczywistość w Europie Wschodniej. Są oznaką krytycznej sytuacji socjalnej i potrzeby dorównania w tej dziedzinie do reszty Europy.

Najbardziej gorzkim przykładem jest tu Ukraina. Państwo znajduje się tam w rękach dwuznacznej kliki rekinów gospodarczych, zwanych oligarchami – nieraz powiązanych z mafią. Ci ludzie, w liczbie dwudziestu kilku, plądrują kraj od 20 lat. Nie zmieniła tego nawet demokratyczna rewolucja 2004 roku. Oligarchowie zbili miliardowe majątki, pysznią się swymi luksusowymi jachtami i innymi symbolami statusu. Ludność natomiast marznie i niedojada – i to nie tylko wtedy, gdy nad krajem zawisa wyż, któremu meteorologowie nadali imię „Cooper”.

Jesienią 2011 r., kiedy jeszcze było ciepło, dziesiątki tysięcy rencistów, ofiar Czarnobyla i weteranów wojny w Afganistanie demonstrowało przeciw decyzji rzadu, który właśnie obniżył im zasiłki. Infrastruktura na Ukrainie jest przestarzała i zaczyna się sypać – chyba, że należy do majątku któregoś z oligarchów. Również dlatego w tym właśnie kraju ofiar mrozów jest najwięcej.

Cud gospodarczy i awarie ogrzewania w Polsce

Jednak również w Polsce, kraju cudu gospodarczego i państwie członkowskim UE, jest jeszcze – jak pokazała fala mrozów – wiele do zrobienia. Między Odrą a Bugiem umierają nie tylko bezdomni i alkoholicy, którzy zasypiają na dworze, by się więcej nie obudzić. Kilkanaście osób poniosło śmierć w swoich mieszkaniach wskutek zatrucia tlenkiem węgla, gdyż źle działało ogrzewanie lub zatkane były przewody wentylacyjne. Wiele to mówi o znacznych – w dalszym ciagu – potrzebach modernizacji kraju.

W Polsce stopa bezrobocia w styczniu, mimo nadal silnego wzrostu gospodarczego, wynoszącego ostatnio 4,3 proc., wzrosła skokowo do poziomu najwyższego od 5 lat. Eksperci tlumaczą ten fakt znaczna liczbą ludzi na „śmieciowych” umowach - i słabymi zabezpieczeniami przed zwalnianiem z pracy. Gdy koniunktura słabnie, tak jak to się dzieje obecnie, firmy szybko reagują zwolnieniami. Fakt, że w Polsce jest tylu bezdomnych, którzy obecnie najbardziej cierpią od mrozów, jest również skutkiem owej mentalności, kierującej się dewiza hire and fire (zatrudniaj i zwalniaj). Uderza to szczególnie w ludzi młodych, którzy najczęściej pracują właśnie na śmieciowych umowach, bez żadnych socjalnych zabezpieczeń.

 

 

Rozziew między wschodem i zachodem Europy

Rozziew pomiędzy wschodem a zachodem kontynentu pozostaje bardzo znaczny. Zmienić ten stan rzeczy można byłoby tylko wówczas, gdyby UE i jej najsilniejsi czlonkowie, jak Niemcy i Francja, potraktowali dalsze zrównanie poważnie, uznając je za cel priorytetowy. Tymczasem jest odwrotnie. W Brukseli, Paryżu i w Londynie rozpowszechniły się nastroje rozczarowania wobec Europy wschodniej. Może się to wydawać zrozumiale, zwłaszcza jeśli się obserwuje fatalny rozwój sytuacji na Ukrainie. Zarazem jednak taka reakcja może być też bardzo groźna – wystarczy tu się przyjrzeć słabnącemu poparciu dla UE w Polsce i secesjonistycznym tendencjom na Węgrzech.

Na Ukrainie prezydent Wiktor Janukowycz starał się rozgrywać Rosję i Zachód przeciwko sobie nawzajem. Zamiast jednak wyciągnąć z tego jakieś korzyści, sam znalazł się w izolacji. Zbliżenie Ukrainy do UE zostało zablokowane nie tylko w wyniku uwięzienia Julii Tymoszenko.

Demokracja i praworządność podupadły tak znacznie, ze Kijów nie może obecnie stać się partnerem dla Brukseli. Natomiast w Polsce, ktorej obywatele byli kiedyś wielkimi entuzjastami UE, ludzie zaczynają pytać coraz głośniej, co im właściwie daje przynależność do Unii. Trzy czwarte ludności opowiada się przeciwko przystąpieniu do strefy euro.

Wreszcie na Węgrzech prawicowo-populistyczny premier Viktor Orban rzuca wyzwanie UE. Bruksela służy mu jako kozioł ofiarny, na którego można zrzucić winę za gospodarczą degrengoladę kraju. I wielu ludzi daje temu wiarę. Wystąpienie Węgier z Unii nie jest już czymś nie do pomyślenia. Tym samym jednak rośnie niebezpieczeństwo, że po porażce unii walutowej także rozszerzenie Unii na wschód mogłoby okazać się błędem. To również jest sygnał, jaki mroźny wyż wysyła na zachód Europy.

Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Kultura

Dlaczego książki drożeją, a księgarnie upadają? Na rynku dzieje się coś dziwnego

Co trzy dni znika w Polsce jedna księgarnia. Rynek wydawniczy to materiał na poczytny thriller.

Justyna Sobolewska, Aleksandra Żelazińska
18.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną