Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Prymas nie zamierza odejść

Wzbudzający wiele kontrowersji - irlandzki prymas Sean Brady. Wzbudzający wiele kontrowersji - irlandzki prymas Sean Brady. ALESSANDRA TARANTINO / EAST NEWS

Prymas Irlandii Sean Brady nie złoży urzędu, choć wezwali go do tego politycy w obu częściach Zielonej Wyspy. Brady ma od dawna kłopoty z wyjaśnieniem swej roli w zarządzaniu kościelnym kryzysem pedofilskim. Z dokumentu telewizyjnego BBC wynika, że zataił wiadomości, jakie posiadł w 1975 r. jako prawnik kościelny o seksualnym drapieżcy, księdzu nazwiskiem Brendan Smyth. Brady był wtedy protokolantem podczas wewnętrznego kościelnego śledztwa dotyczącego Smytha. Pokrzywdzony Brendan Bolan podał wówczas nazwiska i adresy innych młodocianych ofiar pedofila w habicie. Bolan mówi do kamery, że Brady nie ostrzegał ani rodziców, ani władz kościelnych. Pedofil Smyth został ostatecznie skazany w 1997 r. na 12 lat i zmarł w więzieniu na zawał serca. Jego sprawa była katalizatorem upadku rządu irlandzkiego w pierwszej połowie lat 90. i utrzymującego się do dziś kryzysu katolicyzmu w Irlandii.

Kardynał Brady odrzuca dziś zarzuty. Podkreśla, że tylko protokołował, a decyzje podejmowali przełożeni. Chwiejącego się Brady’ego podtrzymał watykański prałat Charles Scicluna, odpowiedzialny w Kongregacji Nauki Wiary za dochodzenia w sprawach duchownych pedofilów. Zdaniem Scicluny, Brady zrobił podczas śledztwa, co do niego należało, a po latach odciął się od kościelnej praktyki tuszowania prawdy o skandalu pedofilskim. A zatem prymas Brady może spać spokojnie. Kościół go nie odwoła, bo obawia się efektu domina. Przygotuje za to strategię odejścia dostojnika we właściwym dla Kościoła momencie.

Polityka 19.2012 (2857) z dnia 09.05.2012; Flesz. Świat; s. 14
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną