Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Świat

Pozytywna dyskryminacja

Protest w Sao Paulo na rzecz „punktów za kolor”. Protest w Sao Paulo na rzecz „punktów za kolor”. CAIO BUNI / EAST NEWS

Brazylijski Sąd Najwyższy jednogłośną decyzją 10 sędziów orzekł, że „pozytywna dyskryminacja” na wyższych uczelniach jest zgodna z konstytucją i stanowi „spłatę długu społecznego z okresu niewolnictwa”. Precedensowy wyrok dotyczy Uniwersytetu Brasilii (UnB), gdzie od 2004 r. przy rekrutacji rezerwuje się 20 proc. miejsc dla studentów o czarnym kolorze skóry, Mulatów i Metysów. Gorący spór ciągnie się od lat. Skargę konstytucyjną złożyło zacne grono profesorów najlepszych uczelni, dowodząc, że praktyka ta, mająca na celu wyrównanie szans w edukacji, w istocie przeczy zasadzie równości i wręcz podsyca rasizm. Po późnym zniesieniu niewolnictwa (w 1888 r.) Brazylia, w przeciwieństwie do USA, nie stosowała segregacji według koloru skóry, nie zabraniała mieszanych małżeństw. Jedna z prac naukowych wymienia 136 odmian kolorów skóry dzisiejszych Brazylijczyków jako efekt często bardzo skomplikowanych genealogii z przeszłości. A w ostatnim spisie ludności 38 proc. określa się jako „mieszańców”.

Oficjalnego rasizmu nie było, ale rzecz jasna istnieje ukryty. Nie bez kozery piramida zamożności bieleje na wierzchołku i ciemnieje ku spodowi. Podobnie z wykształceniem. Spłaszczenie tej piramidy było jednym z newralgicznych zadań prezydenta Luli. Dziś takie czy inne formy kwot stosuje 98 publicznych wyższych uczelni w kraju. Z kolei prywatne szkoły wyższe są zachęcane do takich działań poprzez zniżki podatkowe. W ramach rządowego programu ProUni z rozmaitych przywilejów na egzaminach wstępnych skorzystało 700 tys. studentów. Okazało się też, że cotistas, jak się ich nazywa, osiągają nie gorsze rezultaty niż pozostali studenci. Ale nawet wiele osób przychylnych tej idei uważa, że dużo mniej kontrowersyjne niż kolor skóry są kryteria dochodu w rodzinie (często zresztą jedno się z drugim pokrywa). Jako argument pada tu przykład bliźniaków: jeden dostał „punkty za kolor”, a drugi nie, bo zdawali na różne uczelnie i różne komisje dokonywały oceny.

Polityka 21.2012 (2859) z dnia 23.05.2012; Flesz. Świat; s. 11
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Ja My Oni

Jak dotować dorosłe dzieci? Pięć przykazań

Pięć przykazań dla rodziców, którzy chcą i mogą wesprzeć dorosłe dzieci (i dla dzieci, które wsparcie przyjmują).

Anna Dąbrowska
03.02.2015
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną