Pechowy wycieczkowiec „Costa Concordia” spoczywa na prawej burcie u włoskich wybrzeży od 13 stycznia i najwyższy czas zacząć go stawiać na nogi. Spośród sześciu scenariuszy armator wybrał plan Amerykanów z Titan Salvage, firmy specjalizującej się w morskich operacjach ratunkowych, oraz Włochów z Micoperi, ekspertów od platform wiertniczych. Operacja właśnie rusza i będzie miała cztery fazy. Po pierwsze, trzeba statek solidnie przymocować do podłoża, aby podczas prac nie zsunął się głębiej. A „CC” waży niebagatelne 44,6 tys. ton. Następnie pod dnem kolosa zbudowany zostanie gigantyczny pomost. Później do lewej burty dospawane zostaną równie gigantyczne zbiorniki. Napełnione wodą sprawią, że statek powróci do pozycji pionowej. Zbiorniki dospawane do prawej burty zapewnią mu stabilność. Po stopniowym opróżnieniu zbiorników „CC” odzyska sterowność i zostanie odholowany do portu. Koszt operacji: 236 mln euro. A jej złożoność tak wielka, że lepiej trzymać kciuki.