Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Lekcje 1812 roku

Dał nam przykład Bonaparte?

Równe rocznice przyciągają: 24 czerwca, 200 lat temu, Napoleon ruszył na Moskwę. Tego dnia, jego Wielka Armia, zaczęła przeprawę przez Niemen i wkroczyła na Litwę, wspomagana m.in. przez 90 tys. Polaków, ożywionych nadzieją odzyskania niepodległości.

Nasz wieszcz, Mickiewicz, w epopei narodowej pisał o tamtej porze z niebywałym uniesieniem:
O wiosno, kto cię widział, jak byłaś kwitnąca,
Zbożami i trawami, a ludźmi błyszcząca!...
Urodzony w niewoli, okuty w powiciu,
Ja tylko jedną taką wiosnę miałem w życiu.

Wbrew słowom naszego hymnu: „Dał nam przykład Bonaparte jak zwyciężać mamy” – Napoleon katastrofalnie się pomylił w ocenie swych szans. Stracił Wielką Armię – do Francji wrócił zaledwie jeden na dwudziestu żołnierzy. Taktyka spalonej ziemi, jaką zastosowali Rosjanie spowodowała nie tylko klęskę wyprawy na Moskwę, ale porażkę, z której Napoleon już naprawdę nigdy się nie podniósł.

Mimo komputerów, satelitów i dronów – w nowoczesnych szkołach wojskowych studiują stare bitwy, bo podstawowe błędy towarzyszą naszej historii zawsze, niezależnie od fazy rozwoju i postępu. Pierwsze więc, to myślenie życzeniowe, owe „wishful thinking”. Napoleon liczył, że szybko rozegra generalną bitwę, którą dzięki swemu doświadczeniu wojskowemu wygra i rzecz zakończy. Rosjanie natomiast nie dali się sprowokować, przynajmniej jak długo się dawało, do takiej bitwy. Tu zresztą nauka, już polityczna. Bicie w bęben i tromtadracja nie musi być dowodem patriotyzmu, a cofanie się przed wrogiem niekoniecznie należy brać za dowód słabości. Rosjanie się cofali, mocno za Smoleńsk (choć już wówczas połączyli swoje armie) i podejmując decyzje o odwrocie dowódcy rosyjscy wykazali – jak oceniał polski historyk, Ludwik Bazylow – podziwu godną roztropność i hart ducha, bo ich taktyka nie cieszyła się popularnością. Niektórzy nazywali taką taktykę tchórzostwem, a ówcześni „prawdziwi patrioci” opluwali dowódcę jednej z armii – Barclaya de Tolly – jako „Niemca”. W istocie był z pochodzenia Szkotem, a na pewno dobrym Rosjaninem i jeszcze lepszym dowódcą. Późniejszy głównodowodzący – Kutuzow – zdobył się na heroiczną decyzję: oddał Moskwę bez bitwy, by ocalić armię i ostatecznie wygrać.

Druga nauka: dbać o zaopatrzenie. Profesor strategii z Uniwersytetu Buckingham, Saul David obliczył, że Napoleon zebrał tabory ponad 9 tys. wozów, w tym 252 ogromne jak na owe czasy wozy, zaprzęgane w cztery konie, zdolne do przewożenia prawie półtorej tony ładunku każdy. W sumie, kawaleria, artyleria i tabory zgromadziły ćwierć miliona koni, a każdy koń powinien mieć przynajmniej 9 kg paszy dziennie. Rachunki te się nie zgadzały. Napoleon ruszył z zapasami tylko na 24 dni.

Trzecia nauka – o klęsce może przesądzić nawet szczegół. Tenże profesor zwraca uwagę, iż Francuzi wyruszyli bez zimowych podków dla koni. Wybrali się w czerwcu, prawda. Ale kończono potworną klęską w zimie. Koń na lodzie nie tylko nie pociągnie wozu pod górę, ale również często padnie pod ciężarem ładunku zsuwającego się z góry.

O czwartej nauce pisze Tołstoj w „Wojnie i pokoju”. Przeważnie siłę wojska mylimy z liczebnością. Les gros bataillons ont toujors raison – wielkie oddziały mają zawsze słuszność – przypomina Tołstoj francuskie przysłowie (Francuzi mieli nie tylko świetnego wodza, ale i liczebną przewagę). Tymczasem w sprawach wojny – pisze – siła wojsk jest iloczynem masy przez jakieś „x”. Ten x to duch wojska, mniejsze lub większe pragnienie walki i narażania się na niebezpieczeństwo. X był większy u Rosjan, uważających Francuzów za diabłów wcielonych.

Ducha naszemu korpusowi, walczącemu pod księciem Poniatowskim, nie można odmówić. Ducha i poświęcenia. Polacy osłaniali odwrót niedobitków. Ale – i to ostatnia lekcja – zaangażowali się w kiepskiej sprawie, dali się zwieść obietnicom Napoleona. Nie wszyscy. Trzeźwiejszy w ocenach był Kościuszko, który za francuskim cesarzem nie poszedł. Nie dać się zwieść – to zawsze dobra nauka.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
O Polityce

Dzieje polskiej wsi. Zamów już dziś najnowszy Pomocnik Historyczny „Polityki”

Już 24 kwietnia trafi do sprzedaży najnowszy Pomocnik Historyczny „Dzieje polskiej wsi”.

Redakcja
16.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną