Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Czarny czwartek

Nielegalny strajk zamienił się w bitwę z policją. Nielegalny strajk zamienił się w bitwę z policją. Gallo images / BEW

Te dramatyczne sceny, które na okrągło pokazywała południowoafrykańska telewizja, przypominały jako żywo tamte z czasów apartheidu. Dlatego podziałały jako ponury symbol. Uzbrojona po zęby policja, teraz z licznym udziałem czarnych funkcjonariuszy, otwiera ogień do strajkujących. 34 ofiary śmiertelne, 78 rannych, 259 zatrzymanych czarnych uczestników dzikiego strajku w kopalni platyny Marikana należącego do międzynarodowego koncernu Lonmin (RPA posiada 80 proc. światowych złóż platyny i daje 12 proc. globalnej produkcji). Strajk był dziki, bo wynikł ze związkowej konkurencji: ze starego związku górników NUC, silnie związanego z rządzącym Afrykańskim Kongresem Narodowym (ANC) wypączkował radykalny AMCU, krytykujący bieg rzeczy w kraju, a zwłaszcza tempo wyrównywania gospodarczych krzywd. To działacze AMCU obiecali za zapisanie się do ich związku potrójną podwyżkę płac. Strajk trwał od tygodnia, w zamieszkach związkowych zginęło już 10 osób, w tym dwóch policjantów i dwóch kopalnianych ochroniarzy, spalonych żywcem w samochodzie. Wtedy właśnie doszło do incydentu, najtragiczniejszego w dziejach demokratycznej RPA. Zdaniem szefów policji użyła ona broni w obronie własnej, zaatakowana przez 3 tys. bojowników uzbrojonych w pręty, dzidy i maczety, a pierwsze strzały miały paść ze strony atakujących.

Szykuje się ważna próba sił. W grudniu odbędzie się zjazd wyborczy ANC i partyjna opozycja z pewnością wykorzysta tragedię Marikany przeciw prezydentowi Jacobowi Zumie. Starym działaczom ANC zarzuca się, że weszli do rad nadzorczych wielkiego przemysłu i stoją po drugiej stronie barykady. Sam Cyril Ramaphosa, prześladowany dawny szef czarnych związków, dziś pracuje dla Lonmina. Radykalna młodzieżówka już zaczęła wzywać do nacjonalizacji koncernów wydobywczych, „ostatniego bastionu białego kapitalizmu”, i odebrania ziemi wielkim farmerom. Fakt, 18 lat wolnej RPA przyniosło wielkie zmiany, ale też dramatycznie nie spełniło obietnic. Widok górniczego osiedla pełnego blaszaków, bez elektryczności i z kranami na podwórku dobrze te zawiedzione nadzieje ilustruje. W RPA, mimo wszystkich trudności, udawało się zachować pokój społeczny. Oby teraz nie runął.

Polityka 34.2012 (2871) z dnia 22.08.2012; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 10
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
O Polityce

Dzieje polskiej wsi. Zamów już dziś najnowszy Pomocnik Historyczny „Polityki”

Już 24 kwietnia trafi do sprzedaży najnowszy Pomocnik Historyczny „Dzieje polskiej wsi”.

Redakcja
16.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną