Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Świat

Watykan zakłada togę

Papież Benedykt XVI ze swoim kamerdynerem - Paolo Gabrielim. Papież Benedykt XVI ze swoim kamerdynerem - Paolo Gabrielim. Alessandro Serrano/CPP/Polaris / EAST NEWS

W sobotę przed sądem Państwa Watykańskiego, który na co dzień nie ma zbyt wiele do roboty, rozpocznie się proces papieskiego kamerdynera Paolo Gabrielego (na fot. z papieżem), który wyniósł, skopiował i udostępnił watykaniście Gainluigiemu Nuzziemu ponad setkę tajnych dokumentów Benedykta XVI, głównie listy do papieża od najważniejszych hierarchów Kurii Rzymskiej. Nuzzi najpierw ujawnił kilka z nich – m.in. dotyczących korupcji w Watykanie i nieprawidłowości w papieskim banku IOR – a najważniejsze zebrał i omówił w książce „Jego Świątobliwość”, która jest w Italii wydawniczym przebojem sezonu. Wiele z ujawnionych listów ma charakter donosów i rzuca fatalne światło na stosunki panujące w Kurii.

Gabriele został zdemaskowany przez osobistego sekretarza papieskiego prałata Georga Gänsweina i aresztowany 25 maja przez żandarmerię watykańską. Przyznał się do winy (wiele dokumentów watykańskich znaleziono w jego mieszkaniu) i wyraził skruchę. W wywiadzie, nagranym przez Nuzziego jeszcze przed wybuchem skandalu Vatileaks, twierdził, że jest członkiem grupy 20 osób w Watykanie, które chcą pomóc papieżowi i oczyścić Kościół. W śledztwie zeznał, że działał sam i czuł się „wtyczką” Ducha Świętego. Za kradzież dokumentów grozi mu sześć lat więzienia, choć wszyscy są przekonani, że po ogłoszeniu wyroku papież skorzysta z prawa łaski.

Polityka 39.2012 (2876) z dnia 26.09.2012; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 10
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Kraj

Przelewy już zatrzymane, prokuratorzy są na tropie. Jak odzyskać pieniądze wyprowadzone przez prawicę?

Maszyna ruszyła. Każdy dzień przynosi nowe doniesienia o skali nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, ale właśnie ruszyły realne rozliczenia, w finale pozwalające odebrać nienależnie pobrane publiczne pieniądze. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar powołał zespół prokuratorów do zbadania wydatków Funduszu Sprawiedliwości.

Violetta Krasnowska
06.02.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną