Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Świat

Małolaty za kraty

Czym skorupka nasiąknie

materiały prasowe
Dzieci popełniały i popełniają przestępstwa, a dorośli nadal toczą dyskusję: karać młodocianych przestępców czy wychowywać?

James Blake vel Blake Cameron, który stworzył fałszywą stronę internetową sprzedającą nieistniejący sprzęt elektroniczny, zarobił na tym 385,6 tys. dolarów. Ten pomysłowy 13-latek zajmuje pierwsze miejsce na liście najmłodszych oszustów Wielkiej Brytanii. Nie był ani pierwszym, ani jedynym dzieckiem, które wzbogaciło się w sposób niezgodny z prawem. Od najdawniejszych czasów rozpowszechnione jest przekonanie, że dzieci są niewinne, a zatem karać mogą je co najwyżej rodzice, używając pasa. Jednak same dzieci raz za razem obalają to twierdzenie, popełniając realne przestępstwa. Często na złą drogę sprowadza je fatalna sytuacja materialna rodziny, nierzadko przekraczają granice prawa na polecenie dorosłych, ale czasami działają też z własnej nieprzymuszonej woli. A społeczeństwo nie wie, jak postępować wobec tych, którzy okazali się wystarczająco dorośli, by kraść, grabić i zabijać, ale niedostatecznie dorośli, by odpowiadać za swoje czyny.

Bohaterowie Dickensa

W dawnych czasach problem przestępczości wśród nieletnich był równie poważny jak dziś. W Europie dzieci stawały przed sądem, orzekano wobec nich kary jak wobec dorosłych: za kradzież – odcięcie ręki lub nawet szubienica. Nie zawsze jednak kary wykonywano: bywało, że nad młodocianymi złoczyńcami litowano się i wypuszczano ich na wolność.

W XVIII w. londyńskie więzienie Newgate publikowało kalendarz, w którym zamieszczano opowieści o przestępstwach. W jednym z wydań znalazła się historia morderstwa popełnionego w przytułku dla biedoty. 13 maja 1748 r. 10-letni William York pokłócił się z pięcioletnią Susan. Dziewczynka wybiegła na ulicę, chłopiec pognał za nią, po drodze zabierając z kuchni nóż. Pokaleczył jej ręce, a następnie – jeszcze żywą – zakopał w kupie gnoju. Z zimną krwią zacierał ślady zbrodni: „Obmył nóż z krwi, odniósł do domu, usunął krew z odzieży, a ubranie dziewczynki ukrył w nieużywanym pomieszczeniu; następnie zszedł do sali jadalnej, gdzie spokojnie spożył śniadanie”. Został skazany na śmierć przez powieszenie, wypuszczono go jednak z uwagi na „tak niewinny wiek”.

Pełna wersja artykułu dostępna w 48 numerze "Forum".

Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Wstrząsająca opowieść Polki, która przeszła aborcyjne piekło. „Nie wiedziałam, czy umieram, czy tak ma być”

Trzy tygodnie temu w warszawskim szpitalu MSWiA miała aborcję. I w szpitalu, i jeszcze zanim do niego trafiła, przeszła piekło. Opowiada o tym „Polityce”. „Piszę list do Tuska i Hołowni. Chcę, by poznali moją historię ze szczegółami”.

Anna J. Dudek
24.03.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną