Było coraz lepiej. 38-letnia pacjentka zyskała większą pewność siebie. Przez wiele lat żyła w depresji, a teraz zaczęła chodzić na wędrówki, jeździła na nartach i poznawała nowych ludzi. Natomiast w jej małżeństwie działo się coraz gorzej. Mężatką była od 15 lat, małżonek znał ją tylko jako niepewną siebie, nieśmiałą niewiastę, która nie umiała wyrażać własnych potrzeb. W rezultacie kobieta się rozwiodła. Jej nowe szczęście okazało się jednak kruche. Były mąż przygruchał sobie wkrótce nową przyjaciółkę, a ona straciła dawnych znajomych i przyjaciół. Doskwierała jej samotność i wróciła depresja. Zaczęła myśleć o samobójstwie. Sądziła, że psychoterapia przyniesie w jej życiu trwałą poprawę, a znalazła się w jeszcze gorszej opresji.
– Przez długi czas ignorowano fakt, że psychoterapia może mieć niekorzystne skutki uboczne – mówi Eva-Lotta Brakemeier, psychoterapeutka z kliniki uniwersyteckiej we Freiburgu. Opiekowała się tą pacjentką w poradni. – Jak każde lekarstwo, psychoterapia może mieć skutki uboczne. Chodzi jednak o to, że nie ma ulotki informacyjnej, która by przed nimi ostrzegała. – Już od lat zwracam uwagę na ten problem, ale na razie niewiele zrobiono – mówi Jürgen Margraf, prezes Niemieckiego Towarzystwa Psychologicznego. – Nadal rozpowszechnione jest przekonanie, że terapia przynosi wyłącznie korzyści.
Ostrzeżenie przed kryzysem
Brakemeier chce zmienić ten stan rzeczy. Opracowała ankietę, dzięki której będzie można uchwycić skutki uboczne psychoterapii na oddziałach szpitalnych. W klinice we Freiburgu wypełniło ją już ponad 40 pacjentów, którzy z powodu ciężkiej, chronicznej depresji przeszli psychoterapię poznawczą.– 92 proc. pacjentów zgłasza skutki uboczne – mówi psycholożka. Ponad połowa podaje, że ich samopoczucie pogorszyło się w trakcie kuracji. 40–60 proc. pacjentów podjęło pod wpływem leczenia daleko idące życiowe zmiany, np. rozstali się z dotychczasowymi partnerami lub zmienili pracę.
Pełna wersja artykułu dostępna w 1 numerze "Forum".