Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Grube żarty

Między flirtem a seksizmem

materiały prasowe
Gdzie zaczyna się flirt, gdzie końskie zaloty, a gdzie seksizm?

Już dawno nic tak nie rozgrzało Niemców, jak trwająca od kilku tygodni debata o granicach męskiego szowinizmu. Zaczęło się od być może głupawego komplementu, jaki znany polityk wygłosił pod adresem młodej dziennikarki. No i poszło.Lawinę wywołała reporterka tygodnika „Stern” Laura Himmelreich (lat 29). 5 stycznia 2012 r. spotkała się w hotelowym barze w Stuttgarcie z Reinerem Brüderlem (lat 67), liczącym się politykiem koalicyjnej partii FDP, byłym ministrem gospodarki. Kluczowe zdanie ich rozmowy, które ostatnio postawiło na równe nogi całe Niemcy, brzmiało: Sie können auch ein Dirndl ausfüllen (Mogłaby pani wypełnić sobą dirndl, czyli bawarski regionalny strój z dekoltem i obcisłym gorsetem, w którym mocno eksponowany jest biust – przyp. FORUM). Wygłosił je Brüderle, patrząc znacząco na piersi Laury Himmelreich. Na koniec spotkania lekko rozochocony winem polityk chciał pożegnać się z dziennikarką tak wylewnie, że musiała interweniować jego rzeczniczka prasowa.

Historię sprzed roku Himmelreich opisała trzy tygodnie temu w „Sternie”. Dlaczego akurat teraz? Jeśli miała problem z niestosownym zachowaniem Brüderlego, dlaczego tak długo dusiła w sobie krzywdę? Działacze FDP nie mają wątpliwości, co do motywacji jej postępowania: była to „robótka” na obstalunek politycznej konkurencji. Cios w obecnego szefa klubu parlamentarnego współrządzących liberałów nadszedł akurat wtedy, gdy FDP odbiła się od sondażowego dna, osiągając blisko 10-procentowy wynik w wyborach do landtagu Dolnej Saksonii. Zaś sam Brüderle został mianowany liderem, który miał pociągnąć partię w jesiennych wyborach do Bundestagu. Na razie wygląda na to, że został trafiony i zatopiony.

Dostało się też Laurze Himmelreich. Dobry tekst polityczny – upomniano ją – można napisać po całodziennej konferencji, niekoniecznie szwendając się koło północy w barze hotelowym. A w końcu to ona pierwsza zaczepiła – i to bezceremonialnie – polityka, który stał tam z kieliszkiem wina. – Jak pan, w pańskim wieku, chce być uosobieniem marzeń narodu o przyszłości? – zapytała. Więc co zaatakowany miał właściwie odpowiedzieć? Że ma zaświadczenie od lekarza o dobrym stanie zdrowia? Że uprawia jogę? Że nawet po trzecim kieliszku wina jeszcze pamięta, jak nazywa się stolica Górnej Wolty? Przecież gdyby odpowiedział serio, że po męczącym dniu o północy nie ma ochoty odpowiadać na trudne pytania, wyszłoby na to, co ona właśnie sugerowała: że jest stary, wypalony i niewiele ma wyborcom do zaoferowania.

 

Artykuł pochodzi z najnowszego 6 numeru tygodnika FORUM w kioskach od poniedziałku 11 lutego 2013 r.

Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną