Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Koniec Diabeła z Ramadi

Śmierć snajpera

materiały prasowe
Zanim zginął z ręki kolegi z wojska najskuteczniejszy snajper amerykańskiej armii cieszył się sławą celebryty. 160 trupów na koncie i książka o zabijaniu zapewniły mu podziw fanów. Jak rodzi się kult gwiazd z karabinem?

Była piąta po południu, kiedy na strzelnicy Rough Creek Lodge w Teksasie ktoś natknął się na dwa martwe ciała podziurawione kulami i wezwał policję. Okazało się, że jednym z zastrzelonych żołnierzy jest człowiek, którego całe życie było związane z bronią. Chris Kyle miał na koncie 160 śmiertelnych snajperskich trafień, był rekordzistą amerykańskiej armii i żarliwym obrońcą prawa do posiadania broni. Jego śmierć wywołała ożywione dyskusje. Większość komentatorów nazywała Kyle’a „bohaterem”, ale w komentarzach internautów pojawiają się określenia „masowy morderca”'.

W ciągu 10 lat kariery (1999–2009) na misjach w Iraku i w innych częściach świata Kyle dorobił się wyjątkowej reputacji. Koledzy mówili na niego „Legenda”, wrogowie nazywali „Diabłem” i wyznaczyli nagrodę za jego głowę. Koniec spotkał go z ręki Eddiego Raya Routha – innego amerykańskiego żołnierza, weterana z Iraku, cierpiącego na zespół stresu pourazowego (PTSD). Na strzelnicę zabrał go – w ramach terapii – sam Kyle, który po odejściu z wojska założył fundację FITCO Cares pomagającą weteranom.

Scott McEwen, współautor bestselerowej książki Kyle’a „Snajper”, skomentował gorzko: To szok, że facet, który tyle razy mógł zginąć na wojnie, zginął w taki sposób. Na wojnie ginęli koledzy, a jemu tylko rósł licznik potwierdzonych trafień snajperskich. Strzelał pewnie i celnie. W 2012 r. w wywiadzie dla magazynu „Time” mówił, że strzelając, nie myśli o tym, czy jego cel ma rodzinę. – Ja tylko próbuję zapewnić chłopakom bezpieczeństwo – podkreślał.

 

Artykuł pochodzi z najnowszego 6 numeru tygodnika FORUM w kioskach od poniedziałku 11 lutego 2013 r.

Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną