Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Czerwone wampiry

Chiny: Kapitalizm sterowany

materiały prasowe
Potężne państwowe koncerny dławią chińską gospodarkę. Czy uda się je poskromić? I czy to będzie prawdziwy koniec socjalizmu w Państwie Środka?

Piętnaście miliardów dolarów – to imponująca kwota wyłożona w grudniu ub. r. przez mało znany chiński koncern naftowy CNOOC na zakup kanadyjskiego konkurenta, firmy Nexen. Nigdy wcześniej żadne chińskie przedsiębiorstwo nie dokonało tak dużego przejęcia. Wiadomość ta wbiła w dumę oficjalne media. Odtrąbiono sukces gigantycznych wysiłków podejmowanych od dekady w celu stworzenia chińskich firm zdolnych konkurować z największymi międzynarodowymi korporacjami.

Gra w monopol

Rzeczywiście Chińczycy mogą się dziś poszczycić faktem, że na liście 500 największych światowych przedsiębiorstw według magazynu „Fortune” mają aż 60 takich państwowych konglomeratów. Są to mastodonty hołubione przez państwo i korzystające z mnóstwa przywilejów: mogą liczyć na preferencyjne albo w ogóle nieoprocentowane kredyty, przydziały gruntu i energii, zamówienia publiczne itp. A przede wszystkim mają zagwarantowaną dominację w branżach uznanych przez władze za „strategiczne” i z tego względu objętych monopolem, jak energetyka, telekomunikacja, transport, bankowość czy opieka zdrowotna. Ich poletko obejmuje zatem ogromną część gospodarki narodowej wyjętą spod konkurencji: od przemysłu motoryzacyjnego przez lotnictwo, węgiel, budownictwo, technologie ekologiczne, ubezpieczenia, media, przemysł petrochemiczny, energetykę, koleje, metalurgię i technologie informacyjne po produkcję wyrobów tytoniowych.

Nie znamy dokładnie ich liczby – w całych Chinach jest około 150 tys. przedsiębiorstw państwowych, w tym 117 zarządzanych na szczeblu administracji centralnej przez SASAC (Komisję ds. Nadzoru i Administrowania Aktywami Państwowymi). Nie wiadomo też, jaki jest ich udział w chińskiej gospodarce, ale eksperci szacują go na 40–60 proc. PKB. I tu jest właśnie pies pogrzebany. Bo hegemonia tych przedsiębiorstw, dotąd gorąco wspierana przez władze i jeszcze dodatkowo wzmocniona przez antykryzysowy plan stymulacyjny z 2008 r., okazuje się bardzo kosztowna. A rządzący rozważają obecnie podjęcie reform. Pierwsze decyzje mają zostać ogłoszone jeszcze w tym roku, ale chodzi tu o długofalowe przedsięwzięcie, wymagające wieloletnich wysiłków – i to bez żadnej gwarancji sukcesu.

 

Fragment artykułu pochodzi z najnowszego 9 numeru tygodnika FORUM w kioskach od poniedziałku 4 marca 2013 r.

Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną